Dorota
dziwny jest ten sad (albo piąty grzech główny)
świadomość że jestem nie z tego drzewa nie zmienia faktu - ciągle
wiszę głową w dół. nie na tyle dojrzała by samodzielnie zedrzeć się z pestki
oderwać od ogonka potoczyć tam gdzie echo nie mówi ludzkim głosem.
matka z rękoma do ziemi nie obroni przed dotykiem. długimi palcami
zrywają mnie. odrastam dorodniejsza. obrośnięta kolejnymi rozczarowaniami
które zawsze układają myśli w litanię do wszystkich cudownych rzeczy w lodówce
czekających aż wyszepczę ucieczko grzesznych. bo wszystko zaczyna się od słowa
obok wisi ta z którą jesteśmy zrośnięte ogonkami. ma tyle lat co ja. cyniczny uśmiech
gdy mówi: znowu żarłaś. kiedy wreszcie zrozumiesz że to ty masz być wisienką na torcie
polubisz spijać nektar? to nie takie trudne. nie takie złe gdy wyobrażasz sobie
egzotycznego księcia zjawiającego się by cię zabrać daleko stąd. mogłabyś
gdybyś naprawdę chciała być ekskluzywnym towarem za który płacą
bardziej słono niż się teraz mażesz. ale ty wolisz pęcznieć dla koneserów
bezkształtnych brył. i jeśli wcześniej nie pękniesz jeszcze raz obejrzyj ten film
zobacz co dokładnie gryzie gilberta grape’a. potem czekaj na dźwig.
Komentarze
Dorota
kwiecień 30, 2017 20:44
Ada - bardzo się cieszę, dziękuję i pozdrawiam :)
Ada
kwiecień 30, 2017 19:34
Film oglądałam kilkakrotnie. Byłam oczarowana.To samo dotyczy Twojej prozy poetyckiej. Uważam, że każda myśl i słowo jest na właściwym miejscu.Będę Twoim częstym gościem - pozdrawiam:)
Justyna Babiarz
kwiecień 30, 2017 13:57
:))
Dorota
kwiecień 30, 2017 13:56
Justyno - sama to zauważyłam, że czas działa na korzyść jakichkolwiek zmian w myśl powiedzenia "co nagle..." :) dzięki raz jeszcze
Firletko - miło Cię gościć. Dziękuję :)
Pozdrawiam
Konto usunięte
kwiecień 30, 2017 13:28
Dobry tekst i warto było tu zajrzeć, a teraz lecę do lodówki:)))) a tam światło... O mamo a tyle wolnego przed nami. Trza na zakupy iść.
Koniec żartów. Serio bardzo mi się podoba takie pisanie.
Pozdrawiam:)
Justyna Babiarz
kwiecień 30, 2017 13:20
Nie ma sprawy :) Wiem z doświadczenia i rad doświadczonego twórcy również, że najlepiej tak własnie robić :) Pozdrawiam :)
Dorota
kwiecień 30, 2017 12:02
Dziwna - dziękuję, zawsze miło Cię "gościć":)
Ava - miło, że zajrzałaś, dzięki... A bo to dobry film ;)
Justyno - dziękuję za poczytanie i komentarz. Ostatnimi czasy często piszę tak właśnie...trudno to pisanie zaszufladkować, bo ani to wiersz, ani całkowicie proza...ale najważniejsze, że się podoba :) na razie odkładam ten tekst, za jakiś czas pewnie coś zmienię :)
Mgło - w końcu jesteś! Bardzo się cieszę :) i dziękuję za czytanie :)
Pozdrawiam Was, Dziewczyny, serdecznie!
Konto usunięte
kwiecień 30, 2017 10:32
Bardzo dobry wiersz Dorotko wracam do niego po raz ... któryś :-)
Justyna Babiarz
kwiecień 30, 2017 09:14
Bardzo mi się podoba, jednak musi poleżeć, bo to już w sumie proza - poetycka, symboliczna - ale kawałek prozy i warto, żeby na spokojnie dojrzał. Nie mam tu na myśli przesłania, bo ono jest poważne, dojrzałe i pełne, ale formę literacką, która wymaga spokoju, powrotów, szlifowania. To dłuższy proces niż w wypadku klasycznej liryki. Pozdrawiam serdecznie :)
Konto usunięte
kwiecień 29, 2017 23:56
oglądałam ten film i odcisnął ślad w moim umyśle...