Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

   Lekkość dnia to jak trzymanie palcami za czubek wieży Eiffla

   W porywach wiosennych przeciągów znika ulotny styl sukienki

   Ciężar śmierci można sobie darować paląc wspólnego papierosa

   Dym przejrzany na wylot ewakuuje się przez niedomknięte słowa

 

   Płynność poranka to jak wojny plemienne w ciekłym krysztale

   Za późno na lunch w hotelowej kuchni słychać skwierczenie dań

   Ruch za oknem spływa po nas bez pośpiechu szukania przyczyn

   Bezbarwnej cieczy w butelce do twarzy byłaby raczej musztardówka

   Spojrzeniami bez cenzury rozpłynąć się nad grzankami z marmitem

 

   Nieodwracalność rzeczy to gdy anioł upada i wbija piszczele w glebę

   Któreś z nas wypowiada bez przekonania na głos ‘oto ciało moje’

   Wieczorna grawitacja wciągnęła całą krew między klepki parkietu

   Prostujesz sukienkę jakbyś przypomniała sobie o głodnym kocie

   Wypowiadamy sakramentalne drzazgi wbijamy wzrok gdzieś za drzwi

   Po wyłączeniu światło pozostawia pokruszone promienie w dłoniach



Ilość odsłon: 1984

Komentarze

grudzień 22, 2020 21:00

Hm, rozpada się na trzy stany skupienia: lotny, ciekły i stały; równocześnie mamy stopniowanie nastroju od lekkiego po "przyziemność". Dzięki i pozdrawiam

grudzień 22, 2020 19:39

czemu to rozpada się na pojedyncze komunikaty? przecież poezja to dialogowanie,a tu jest to jak odczytywanie nagłówków gazetowych - niby coś mówi, ale nie ma to stosownego oddechu, takiej przestrzeni, w której mieści się coś więcej niż suchy komunikat

nie rozumiem czemu

grudzień 22, 2020 15:08

Miło mi.

grudzień 22, 2020 06:35

No fakt, za pierwszym razem nie zrozumiałem.

Teraz natomiast rozumiem ten wiersz bardziej, niż byś sobie życzył. Rozumiem go do samego dna. Przychodzi mi to ciężko, ale muszę niestety powiedzieć że jest przepiękny.

listopad 24, 2020 09:58

Wydaje mi się też że jakbyś "odwrócił kolejność" - dzień to 1 zwrotka, poranek -2, a noc - 3, w dodatku układ graficzny podkreśla ulotność, ilość wersów w zwrotkach od ostatniej do pierwszej - 6, 5, 4, od najcięższego do najlżejszego.

listopad 23, 2020 22:23

Zgadza się. Marmite uwielbia się albo nie cierpi ;-)

Konto usunięte

2-42-4

listopad 23, 2020 14:48

drugiej strofy nie zrozumie ten, kto nigdy nie spróbował Marmite ;)

listopad 23, 2020 11:49

Dodam, że tytuł już wstępnie naprowadza; każda strofoida to inny stan skupienia...

listopad 23, 2020 11:45

Dzięki Pawle za wyręczenie. Tłumaczenie komuś, co miałem na myśli, zaczyna mnie nużyć. A jeszcze jak trafimy na kogoś, kto sam nic nie zakuma... ;-)

listopad 23, 2020 11:21

W ciekłym krysztale - monitorze - też wszystko jest płynne, składa się z ziarenek, pikseli, drobinek światła, a my mamy złudzenie określonych kształtów, w istocie składają się z tego samego (symetrystą jednak nie jestem ;) )