x l a x
stany skupienia
Lekkość dnia to jak trzymanie palcami za czubek wieży Eiffla
W porywach wiosennych przeciągów znika ulotny styl sukienki
Ciężar śmierci można sobie darować paląc wspólnego papierosa
Dym przejrzany na wylot ewakuuje się przez niedomknięte słowa
Płynność poranka to jak wojny plemienne w ciekłym krysztale
Za późno na lunch w hotelowej kuchni słychać skwierczenie dań
Ruch za oknem spływa po nas bez pośpiechu szukania przyczyn
Bezbarwnej cieczy w butelce do twarzy byłaby raczej musztardówka
Spojrzeniami bez cenzury rozpłynąć się nad grzankami z marmitem
Nieodwracalność rzeczy to gdy anioł upada i wbija piszczele w glebę
Któreś z nas wypowiada bez przekonania na głos ‘oto ciało moje’
Wieczorna grawitacja wciągnęła całą krew między klepki parkietu
Prostujesz sukienkę jakbyś przypomniała sobie o głodnym kocie
Wypowiadamy sakramentalne drzazgi wbijamy wzrok gdzieś za drzwi
Po wyłączeniu światło pozostawia pokruszone promienie w dłoniach
Komentarze
Mister D.
listopad 23, 2020 11:15
Wszystko jest płynne, nieokreślone, niejednoznaczne, nie ma wyraźnych granic, jak między nocą a porankiem, porankiem a dniem, nie da się uchwycić momentu kiedy jedno przechodzi w drugie, upraszczając - kiedy czerń przechodzi w biel, w tym znaczeniu skojarzenie z wojnami plemiennymi wydaje mi się na miejscu.
Mister D.
listopad 23, 2020 11:00
Moim zdaniem "płynność poranka" nie brzmi tak absurdalnie, absurdalnie by brzmiała "stałość poranka"...
Unikat
listopad 22, 2020 23:06
Myślisz że tak się wykręcisz ? Pytam o całość metafory.
"Płynność poranka to jak wojny plemienne w ciekłym krysztale"
Cóż to znaczy, ponawiam pytanie ? Sama "płynność poranka" brzmi absurdalnie. A jeszcze wojny plemienne ? To nie jest metafora, cały wiersz to wata cukrowa :)
x l a x
listopad 22, 2020 22:49
Ciekłe kryształy to wyświetlacz LCD czyli po prostu tv. Było się uczyć, to byś nie miał problemów z metaforami.
Unikat
listopad 22, 2020 22:10
Zajrzałem co ty takie tworzysz, i same rodzynki, jak ten na przykład:
" Płynność poranka to jak wojny plemienne w ciekłym krysztale"
Możesz wytłumaczyć mi tę metaforę ? Cóż to znaczy przekładając na język polski ?:) O inne nie pytam, bo wydumanie czegoś sensownego na ten temat zajmie ci wystarczająco dużo czasu ;-)
Oczywiście zdajesz sobie, że w miarę pisania takich górnolotnych pierdół można wymyślać na pęczki ;)
x l a x
listopad 15, 2020 22:27
Hm, kiedyś Janusz Szuber określił moje pisanie słowem "gęsto". Coś w tym jest, masz rację...
Mister D.
listopad 15, 2020 20:30
Mi się podoba, lirycznie i gęsto.
x l a x
listopad 15, 2020 15:33
meszuge, motyw z sukienką miał być klamerką (sic!); dzięki za wyłapanie definicji młodości ;-)
Zapomniałem hasła, miło mi było uatrakcyjnić ci wieczór, no i dzięki za świetny podkład muzyczny - pasuje do tekstu jak ulał... muszę test zobaczyć.
Słowianin, to wszystko prawdopodobnie kwestia różnej wrażliwości literackiej; wers "Wypowiadamy sakramentalne drzazgi wbijamy wzrok gdzieś za drzwi" to połączenie trzech fraz funkcjonujących oddzielnie - wcisnąłem je w gramatycznie spójny mix. Co do popisowych fraz, to właśnie na tym polega współczesna poezja, hello.
Słowianin
listopad 15, 2020 12:53
Sorry, ale nie widzę nic twórczego w takim postsosnowskim pisaniu.
Wytarte, nierzadko popisowe frazy:
"Ruch za oknem spływa po nas bez pośpiechu szukania przyczyn"
"Wypowiadamy sakramentalne drzazgi wbijamy wzrok gdzieś za drzwi"
Zdecydowanie na nie.
Zapomniałem hasła
listopad 14, 2020 20:07
Wiersz na którego treści można płynąć cały wieczór.