Sąsiadka Mościckiego
Nie
w dzieciństwie
byłam niewolnikiem
prowadzili mnie na krótkiej smyczy
po rozmazanym obrazie dobra i zła
kazali zerwać niewłaściwe jabłko
grzecznie leżeć rozchylać
piersi na dotyk noża
jeszcze teraz wyciągają dłonie
— kochankowie do uścisku
lecz ja siedzę na grubej gałęzi
z wysoka widzę dokładnie robactwo
które ich obłazi
— nie ma się czego bać
— nie ma czego
już nie spadnę
do ich wszawych
fantazji
Ilość odsłon: 1577
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
luty 09, 2021 05:19
Pawle Januszku sorki że pominęłam. Dziekuję. Pawle oczywiście że nie o "wszystkich" się rozchodzi:) aż tak chora peelka nie jest;)
Sąsiadka Mościckiego
luty 09, 2021 00:45
Tamta wersja byla portalowa:)
Gudmundur
luty 09, 2021 00:38
Cholera-:)
Zmieniłaś tekst -:))
Teraz muszę szukać punktu "G "
Żartobliwie ujmując.
Tamta wersja była dobra, Chryste!
Pozdrowionka!
Janusz.W
luty 08, 2021 23:28
oj peelka bardzo zla najwidoczniej zaszli za skore ..))pozdrawiam Ag zdrowia
Sąsiadka Mościckiego
luty 08, 2021 23:14
Dziekuje Wszystkim za słowa pod tekstem:)
Pozdrawiam
Rafał Hille
luty 08, 2021 22:44
ostatnia czastka wiersza jakbys nakrzyczala na wszystkich (mezczyzn?)
Sąsiadka Mościckiego
luty 08, 2021 22:09
Dzięki:) G.
Gudmundur
luty 08, 2021 21:40
Beatka -:)
mocny tekst.
skojarzył mi się z pierwszą małpą " Lucy" ; jak i filmem, o tym samym tytule.
końcówkę zamiast "do" zamieniłbym na " dla"
Ale to tak na moje -:)
Pozdrewienia dla Ciebie!
Sąsiadka Mościckiego
luty 08, 2021 21:23
Dzięki Lesiu:)
Leszek.J
luty 07, 2021 20:17
Tekst jako manifest rachunku krzywd.
Dociera mocno i dobitnie
Pozdrawiam