Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



stara kobieta miała kota imieniem Józef, zjadał jej obiady gdy spała przed telewizorem który

niezmordowanie mrugał wyładowaniami supernowych, obudzona chwaliła siebie za apetyt

 

leżał pod jej stopami, rozpięty między północą i południem zawsze wzdłuż linii pola magnetycznego

niepostrzeżenie żarówka zaczęła świecić słabiej a słońce nie chciało grzać tak mocno jak kiedyś

 

pewnego dnia kot nie zjadł ryby i coś powiedział w obcym języku, ona założyła okulary i połączyła

punkty na ekranie w jedną kieszonkową mapę okolic i pokazała jakiś cel nad horyzontem

 

poszli według planu wyrysowanego na gazecie, w mieszkaniu pozostała żarówka, niezjedzona ryba i

włączony telewizor, nikt nie wiedział który punkt wybrała, szum kropek zmieniał szybko konstelacje

 

 

Ilość odsłon: 1339

Komentarze

listopad 28, 2021 19:52

illusion, rowniez dzieki za odwiedziny

listopad 27, 2021 18:27

@gudmundur, tutaj oboje odeszli, dziekuje za odiwedziny ;)

listopad 27, 2021 01:40

Rafał!
Ten wiersz, jaki napisałeś, kojarzy mi się z astralną magią kotów. Zwłaszcza te poległe, wzmagają w nas moce psychiczne; jakich skutkiem było połączenie.
Więź, pomiędzy życiem a śmiercią...
Wiersz mi sie podoba

listopad 26, 2021 19:53

Bardzo podoba mi się ten tekst czasami z jednym zwierzęciem żyjemy do ostatnich chwil przelewamy wszelkie uczucia i dzielimy z nim troski.,. miłego i zdrowia

listopad 26, 2021 16:13

@wokka, @paweld
dziekuje za odwiedziny ;)

listopad 26, 2021 12:55

dobre, choć smutne i niesamowite.:)

listopad 26, 2021 12:19

To nie ma wydźwięku politycznego, ale podoba mi się.

listopad 26, 2021 11:58

@xlax, nie zachęcam do tego :))

listopad 25, 2021 21:20

aurora xlax, dzieki za komentarze ;)

listopad 25, 2021 20:43

Super-text; potrafisz śmierć przedstawić jako filuterną historyjkę... aż się chce umierać ;-))