Milo w likwidacji
aż jedna druga
składam swój list w twoje ręce
oto wypadek losowy za oknem rumienił się front burzowy
noc była nad wyraz pusta z chłodną połową łóżka i to zasypianie
z mało ekscytującą książką w dłoni /za to jaka czysta polszczyzna!/
czy warto wstawać i pozwolić się dopalać?
z dala od garnituru nie straszne żadne sztormy
więc go nie założę do samej śmierci
ze zbyt dużym kubkiem piekielnej kawy dotarłem do drugiego brzegu salonu
w takim bałaganie można przeżyć i tworzyć teorie powolnego spalania za życia
po śmierci proces zachodzi całkiem sprawnie
o ile na ostatniej drodze nie staną na przeszkodzie zbędne łzy
spadając na jeszcze ciepły popiół niczego nie zmienią
perły rzucone na próżno w tłum rzednący gwałtownie
pod wpływem deszczu
w dzień taki jak dziś
stoisz w innym miejscu w popielatym kostiumie
niepotrzebna tam do szczęścia nikomu
wracaj do domu czym prędzej
za życia będę zaszczycony
Komentarze
Milo w likwidacji
lipiec 06, 2017 11:38
i to się nazywa: możliwość dokonania wolnego wyboru
ja już wybrałem.
x l a x
lipiec 06, 2017 11:30
;-)
Niby tak, ale gdybym chciał się zmordować, to poczytałbym Paulo Coelho.
Milo w likwidacji
lipiec 06, 2017 11:23
a czy ja kiedykolwiek obiecałem łatwiznę?
x l a x
lipiec 06, 2017 11:16
Gawędzisz, że trudno doczytać do końca.
Milo w likwidacji
lipiec 06, 2017 00:43
Milo raczy się whiskey i nie odczuwa dyskomfortu.
Oczko się mu nieco odkleiło, ake nic nie boli.
Zdrowia życzę i pogody ducha.
Konto usunięte
lipiec 06, 2017 00:29
To taki cykl...zagram na uczuciach. Powiem dużo a nie powiem nic. To już nie są puste rozważania.
Przerażasz. Zdrowia życzę.
aidegaart
lipiec 06, 2017 00:28
Milo tak ma, on się takim przegadańcem urodził.
ale miło się Milo czyta
Ilczukczuk
lipiec 06, 2017 00:18
Czy nie jest trochę... przegadany? Bo to, że znajdę u Ciebie dobrą poezję, nie dziwi.
Pozdrawiam
aidegaart
lipiec 06, 2017 00:14
fajnie wpleciony temat erosa i thanatosa - przejrzyście piszesz i zostawiasz czytelnikowi duże pole
pozdrawiam
Nikolas
lipiec 05, 2017 23:05
Bardzo dobry wiersz, w przedostatniej strofie są świetne momenty, odczuwalny wiersz.