x l a x
w miejscu zwanym bratrurą
śniłem o witrażach kamienicy czynszowej
cichym dziecku wędrującym po
klatce schodowej
fetorze uryny pijaczków z pobliskiej knajpy
o śnie chłopca uciekającego przed diabłem
mieszkającym u sprzedawcy cukierków
na boże narodzenie kusił
wyjątkowo uprzejmie
potem czekał aż chłopiec pójdzie do domu
i zaśnie
balustrada na drugim piętrze to kres ucieczki
przed czymś o twarzy ojca co
stukało kijem
bliżej i bliżej pnąc się po zmęczonych schodach
śnimy na dowód że byliśmy kiedyś dziećmi
że giniemy po to by można było się obudzić
Fragment wczesnego obrazu Zdzisława Beksińskiego
Ilość odsłon: 4652
Komentarze
x l a x
sierpień 31, 2017 18:43
Ania, fajnie, że coś trafiło w gust i wspomniało babcię ;-)
Paweł, to moja teoria z tym "śnimy na dowód...", bo nie wymaga dowodu; z tym ginięciem, żeby się obudzić to prawda - sam miałem sny, które śniłem świadomie, i w razie zagrożenia wystarczy wstrząs np. skok z okna ;-))
Konto usunięte
sierpień 31, 2017 11:27
śnimy na dowód że byliśmy kiedyś dziećmi
że giniemy po to by można było się obudzić
tu jest coś nie tak...?
śnimy na dowód że byliśmy kiedyś dziećmi
a giniemy po to by można się było obudzić
bardzo dobry. moje klimaty.
Alga
sierpień 30, 2017 21:30
Marku - duże wrażenie zrobił na mnie ten wiersz. Nie w sensie odkrycia, żonglerki słownej czy poniewierającej puenty. Już sam tytuł mnie przybliżył - tak moja babcia z Sanoka mówiła na część pieca. Nieprzesadzone obrazowanie, "zmęczone schody" i to bezpłciowe coś "co stukało kijem".
Puenta urzeka.
O snach podyskutowałabym z Tobą.
Dziękuję za możliwość przeczytania tego wiersza.
Pozdrawiam :)
x l a x
sierpień 30, 2017 19:50
Dziękuję wszystkim, źe znaleźli chwilę na komentarz
MW
sierpień 30, 2017 19:41
Piękna puenta, klimatyczny wiersz.
Czorcik
sierpień 30, 2017 19:33
Przejmujący, skondensowany.
Joanna-d-m
sierpień 26, 2017 00:29
"fetorze uryny pijaczków z pobliskiej knajpy”
pozbyłabym się
bo we śnie raczej nie czujemy „sennego smrodu”
- może dla Autora to jest ważne – czytelnik (ja) swobodnie ten wers omijam
no i byłyby trzy, trzywersowe strofy (chyba)
a poza tym, wszystko mi się tu podoba. Dobry, Mocny wiersz.
Konto usunięte
sierpień 25, 2017 22:39
Wiersz skojarzył mi się z filmem "Don't Look Now" (nie oglądaj się teraz). Chodzi o podobną atmosferę i napięcie jakie narastało filmie i narasta w wierszu,
by zamknąć go świetną i mądrą pointą.
Kawałek dobrej poezji.
Pozdrawiam.
Toya
sierpień 25, 2017 21:57
Niesamowity. Bardzo Ci dziękuję, m a r s i e.
x l a x
sierpień 25, 2017 20:13
Budzenie z koszmaru miałem okazję przetrenować ;-) W "Incepcji" mają rację - świetny film. Dzięki wielkie za zaglądnięcie. Do następnego.