point of view
Jak u Chagalla
zamknąłem się w godzinie
tej co ginie z namiw lepkim pocie ślinie
zabiedziłem myślami
koleiną dni
ukryci w marnym ciele
grywamy role nieme
jeszcze patrzymy w górę
gdy życie nas dogina
jeszcze latamy w snach
choć trzyma pajęczyna
jeszcze koza na skrzypcach gra
jeszcze zębami złość zazgrzyta
jeszcze nie czas
nie czas
ogniska w nas zasypać
Ilość odsłon: 5829
Komentarze
point of view
wrzesień 02, 2017 19:25
... sorry.. cztery razy.
point of view
wrzesień 02, 2017 19:24
... no i jeszcze trzy razy "jeszcze"...
Konto usunięte
wrzesień 02, 2017 19:21
w godzinie w ślinie w swoim ciele
w górę w snach
taki krótki tekst a wszystko
w
no i nie wiem ale jak dla mnie do poprawki.
wokka
wrzesień 02, 2017 18:45
Rzeczywiście nastrój jak u Chagalla.
Dobry wiersz.