lu*
list
kochana
M
nie
wiem jak zacząć
pozdrawiam
Cię
donoszę
że u nas
wszystko
dobrze
jesteśmy
zdrowi
cieszyliśmy
się z tych świąt
z
tych wszystkich
światełek
uszek i pierogów
dużo
myślałam ostatnio
o
Tobie kochana M
czy
bardzo martwiłaś się o J
zanim
się urodził
czy
byłaś aż tak doskonała
żeby
się nie bać
mówią
( zresztą wszystko na to wskazuje )
że
byłaś doskonała
poradzić
sobie w takiej sytuacji
jak
Twoja
to
niezwykłe
czy
bolało Cię aż tak
że
nie widziałaś brudnego klepiska
czy
myślałaś tylko o tym
że
dziecku będzie zimno
że
nie będzie nikogo
tylko
przerażony J*
który
wie
czy
potem zamykałaś oczy
i
przeżywałaś na nowo
dziwne
ciepłe szczęście
które
dławi w gardle
i
zasłania mgłą obraz
maleńki
różowy dzidziuś
w
zasięgu ręki
wiesz
że jest Twój
jednocześnie
oddajesz go Bogu
i
światu - to wszystko
nie
pozwala Ci spać
ze
zmęczenia i wzruszenia
kręci
Ci się w głowie
ale
czujesz tak ogromną wdzięczność
że
choćbyś nigdy nie słyszała o Bogu
ogarnęłabyś
sercem
Jego
Istnienie
są
takie chwile
prawda
kochana M?
kiedy
skacze się w przepaść
w
Życie
a
wtedy
liczy
się tylko To
co
się Liczy
pozdrawiam Cię
twoja L
Komentarze
lu*
grudzień 30, 2017 18:20
Mandarynku, kimkolwiek jesteś, dziękuję:)!
mandarynek
grudzień 30, 2017 18:15
Ładnie i klimatycznie, proza poetycka :)
lu*
grudzień 30, 2017 18:10
Wiedziałam, że się zmartwisz Marku, że się mogę zmartwić (cóż za przedziwne zimne, martwe słowo)!
Nie trop sie, Chopce, ( no, teraz jestem u siebie i mogę mówić szczerze). Nie trop sie nic! To tak musi być. Chłop nie chyci babskiego, a baba chłopskiego pomyślunku :)))
x l a x
grudzień 29, 2017 23:12
Nie przejmuj się - rozbiję namiot pod następnym, który może być tylko lepszy :-)
lu*
grudzień 29, 2017 22:13
Trudno Marku, zostanę sama na tym polu :)
Przesadzasz, ale ja to rozumiem :)
x l a x
grudzień 29, 2017 20:19
Lucyno, powróciłaś do skrajnej egzaltacji, infantylności, 'babskiego świergotania', nachalnej odmiany literackiej płaczliwości. Ale jeśli ci z tym dobrze - nic tu po mnie. Na razie zwijam namiot ;-)
Gudmundur
grudzień 29, 2017 18:45
Lu -:) efekt uboczny grafomana -:)
lu*
grudzień 29, 2017 18:13
Dahida, przyszedłeś znowu. Tym razem z uśmiechem, ale ja ciągle myślę, jak odpowiedzieć na Twój pierwszy komentarz. I nie umiem.
Gudmundur
grudzień 28, 2017 21:34
Na haju emocjonalnym, najlepiej -:)
Joanna-d-m
grudzień 28, 2017 21:25
Ok. ale tym razem moja kolej.
Ciasto też upiekę :)