Tomek
Galerników hymn do miłości
Gdy Paweł z Tarsu płynął do Koryntu, galernicy pod pokładem wytężali mięśnie. Starszy bił w bęben, strażnicy chłostali tych, którzy nie dość spoceni, odstawali od silniejszych.
Paweł pisał fragment, nazwany przez potomnych „Hymnem miłości”. (Dwa tysiące lat później lektorzy czytali go z okazji zaślubin.)
Wiał wiatr od dzioba, zwinięto żagiel.
Paweł, ogarnięty piękną ideą Jezusową, nie myślał o tym, co się dzieje pod pokładem. Spieszył na spotkanie zboru Koryntian.
Zdąży? – Nie zdąży?
Wiał silny wiatr, statek zdawał się stać w miejscu. Paweł pochylił się nad zwojem. Złościł go dźwięk bębna, dochodzącego spod pokładu. Przekreślał wersety. Pisał:
„Miłość cierpliwa jest
łaskawa…”
Ten przeklęty bęben.
Przeszedł na dziób, wiatr rozwiewał włosy. Szumiał w uszach dalszy ciąg:
"Miłość nigdy nie ustaje.”
Koniec. Tak jest dobrze. Wzniósł oczy ku niebu, dziękując Panu za zasłyszane słowa,
galernicy pod pokładem opadali z sił.
- Zmiana – krzyknął wreszcie Starszy.
Komentarze
Mister D.
grudzień 23, 2023 13:32
Można to też odnieść do dzisiejszych paradoksów - ktoś spieszy na szczyt klimatyczny, a korzysta z transportu lotniczego, czyli najmniej ekologicznej formy podróży, ktoś płynie katamaranem, ale nikt nie pyta z jakich materiałów był zrobiony i jaki był ekologiczny koszt ich produkcji - Greta Thunberg oczywiście. I z pokorą muszę w końcu przyznać rację tym, którzy mówili, że powinna chodzić do szkoły... No cóż, pomyliłem się co do niej, myśląc, że fajnie, że pojawił się ktoś taki, który mówi o niewątpliwie ważnych kwestiach. Niestety może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Pozdr.
Mister D.
grudzień 23, 2023 13:27
Dobre. Aczkolwiek Paweł w tamtym czasie nie miał chyba innych możliwości podróżowania. Ale ciekawe naświetliłeś aspekt tej historii. Pozdr.
Milo w likwidacji
grudzień 23, 2023 12:10
Dzień dobry,
Tak sobie myślę, że zagląda tu więcej ludzi, niż kiedykolwiek moglibyśmy o tym pomarzyć. Miło, że zajrzałeś. Nota bene, byłoby jeszcze lepiej gdybyś opublikował coś (przynajmniej od czasu do czasu)
Komentowanie zbyt często wymaga chęci konfrontowania się z dumą twórcy, więcnie śmiem nawet sugerować takiej rozrywki ;-)
Udanego dnia
grzegorzgrześ
grudzień 23, 2023 09:40
Grzebane w nich jest cały czas, szczególnie w wyróżnionych publikacjach (niezależna obserwacja), z tym że raczej mało kto komentuje.
Piękną niespodziankę mi zrobiłeś odpisując, Ty nie spodziewałeś się, że ktoś tu zagląda, a ja, że Ty zajrzysz. :) można by rzec w niespodziankach 1:1. Pozdrawiam
Tomek
grudzień 23, 2023 08:57
Dzięki. Nie sądziłem, że ktoś jeszcze będzie grzebać po tych starociach.
Pozdrawiam.
grzegorzgrześ
grudzień 21, 2023 08:46
Zatrzymałem się. Przypomina mi to Mistrza i Małgorzatę, w sensie postaci Jezusa i Piłata
Grażka
styczeń 05, 2018 17:03
A mnie ten tekst pasuje do współczesnych twórców "dobrej zmiany".
Tomek
styczeń 04, 2018 15:45
Dzięki, Lu*. Za jeszcze jedną interpretację.
Pozdrawiam.
lu*
styczeń 04, 2018 12:02
Są momenty w życiu, że czujemy się jak ci galernicy. Pewne okoliczności sprawiają, że nie możemy rzucić wiosłem, podejmujemy nadludzki wysiłek i łódź płynie, choć wydaje się jakby stała w miejscu. Usłyszeć wtedy słowa "Hymnu miłości" jest cudem, ale cuda zdarzają się codziennie:)
Tak sobie przy tym prasowaniu wczoraj wymyśliłam:)
Tomek
styczeń 04, 2018 07:48
Lena, dzięki. Cieszę się, że tekst pobudził do refleksji. To duży komplement dla mnie.
Pozdrawiam.