Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

mijam dzikie róże 
i czuję smak babcinych pączków. 

Zosia kupuje małe, z pudrem, który 
rozpuszcza się w drobnych palcach 
niczym płatki śniegu. 
gdy jeden upada na chodnik, podnosi: 
- dla ptaszków - powiada. 
rozbrojony, spoglądam na jej usta i 
jestem nakarmiony. 





Ilość odsłon: 4526

Komentarze

Konto usunięte

2-42-42-4

maj 05, 2018 20:07

mijam dzikie róże
i wspominam smak babcinych pączków.

Czuję smak...to jakoś tak, czuć można zapach.

maj 05, 2018 19:48

Lepiej niż Ty się zna na poezji, po prostu:)

maj 05, 2018 19:44

Prawdopodobnie ten twój Lejb (nie znam człowieka) nie chciał ci robić przykrości na urodziny ;-)

maj 05, 2018 19:38

Nie zgadzam się z Tobą, mars :) Lejb Witoszyn i jeszcze kilku świetnych poznali się na tej miniaturce, lejb mi piękny koment do tego tekstu napisał :), niestety był za mądrym gościem na pewien portal i zmył się z niego szybko...

maj 05, 2018 19:28

Tekst kompletnie zasłodzony nadzieniem z pączków. Wersy wyspójnikowane i przypominają opowiastkę rodzica o swoim dziecku - taki dowcip z ANGORKI ;-)

maj 05, 2018 19:20

Kochana, dzikie róże na wstępie oznajmiają, że pączki były z nadzieniem różanym :)

Konto usunięte

2-42-42-4

maj 05, 2018 19:18

A może zapach babcinych pączków z dżemem różanym. :) Pozdrawiam

maj 05, 2018 16:37

Tomku, zależało mi na rodzinie, na nawiązaniu do pokoleniowej triady, babcia - matka -dziecko, stąd babcine pączki, dzięki :)

maj 05, 2018 13:50

Takie dziecięce, w pozytywnym sensie. Pewnie dlatego te pączki "babcine"? Ładny, moim zdaniem.
Pozdrawiam.

maj 05, 2018 10:21

serio?