Lena Pelowska
szara historia
rodzimy się po szarych wioskach
ściągamy niczym mrówki do paryża
zagnieżdżamy się w czynszówkach
aż ciżba ludzka nabierze gęstości
krążymy po dzielnicach
wpadając raz po raz w opały
a wtedy aleje porodówek i cmentarzy
zakwitają na wiosnę jaśminem
marzy się nam czasem londyn
idziemy do niego na skróty
przez kanał i przez wzgórza
trafiamy wprost do dzielnicy szczurów
ja mam siwe włosy ty kręcone
on wypadający dysk i sztuczne zęby
kłamiemy sobie w żywe oczy
ale ładnie układa się na nas sukno
gdy mija dzień chowamy głowę w schron
w piasku grzebiemy niedopałki
o północy psy wyją po przedmieściach
nad rzeką księżyc tapla się w ściekach
i to jest świat którego nie da się obejść
ani przeskoczyć żaden krok nas nie uwolni
wszystkie drogi prowadzą do rzymu
schodzą się nie wiadomo po co
jak w tym tłumie mamy się zrozumieć
jak dotknąć czystych myśli i wnętrza dłoni?
gdzie jest moje posłanie na którym
położysz się blisko i z czułością?
na rogatkach jerozolimy rozstawiono straże
mają nas chronić przed napaścią
tymczasem kaszel dławi cię od środka
wypluwasz na dłoń swoją nową gorycz
uciekasz o brzasku a dzień siąpi i siąpi
przemoknie wszystko co miało kolor nieba
jesteśmy rozmazani po powierzchni ziemi
istniejemy najczęściej pomiędzy miastami
ta historia dłuży się i nie ma końca
myślisz że kiedyś cię odnajdę?
że jest gdzieś las albo łąka pełna słońca
pełna nas szczęśliwych a jeszcze żywych?
Komentarze
Konto usunięte
luty 23, 2019 21:58
załatwione, a Panią mogę komentować??... genialny wiersz, wprawne pióro, liryk-dynamika, oraz pierwszorzędne metafory.
David przez fau
luty 06, 2019 11:16
Leno – wbrew pozorom nie jest łatwo przestawiać coś w czyimś wierszu, gdy _po 1. jest on już sam dobrym zaczynem _po 2. wizja odczytelnicza zazwyczaj nie jest zbieżna z wizją odautorską __po prostu gdy ja zacznę tam „grzebać”, napiszę „swój” wiersz na motywach Twojego i spieprzę Twoją koncepcję
W „Szarej historii” przeplatają się 2 elementy:
- element ekstrawertyczny, dynamiczny – miejsca (paryż, londyn, jerozolima...), które są jakby przystankami w życiu i są bardziej stanami umysłu niż realnymi miejscami
- oraz introwertyczny, bardziej statyczny – to strefa przeżyć peela w stosunku do wydarzeń i do pewnej, konkretnej osoby – partnera
Ja połączyłbym na pierwszym miejscu pewne frazy, które wyraźnie tworzą całość, tak jak to podałem poniżej. Później popracowałbym nad ich zespoleniem ...Jeśli uda Ci się połączyć te elementy, by płynnie się ze sobą splatały i żeby czytelnik przechodził z jednego wątku do następnego bez potknięć, to odniesiesz pełen sukces. Pisanie własnego wiersza to Twoje zadanie i nikt Cię w tym nie wyręczy ;)
Pozdrawiam
.
PS - sorry, że odpisuję ze spóźnieniem, ale nie przeczytałem dotychczas odpowiedzi na komentarze
.
Lena Pelowska
luty 04, 2019 19:17
Dziwna, Estero, dziękuję ślicznie.
Lena Pelowska
luty 04, 2019 19:17
Davidzie, dziękuję za komentarz i tak dogłębne czytanie. Myślę nad tym co napisałeś. Ten tekst jest jakby niekonsekwentny czasowo, ale myślałam, że to ujdzie. Dlatego, że jest porwaną historią. Czy mógłbyś pokazać mi jedną lub dwie konkretne zmiany jakie powinnam zrobić? Co zmienić i na co? Choć jedną. Pozdrawiam.
David przez fau
luty 04, 2019 16:00
...początkowo myślałe, że przydługawy __ale inaczej "historia by się nie dłużyła"
__zarzuciłbym Ci jedynie pewną niezborność; może to i zabieg stylistyczny z porozrzucaniem motywów, ale urywanie myśli urywa także wątek, którego czytelnik lubi się trzymać ...dla przykładu - fragment od "jest północ..." ...nie - nawet wcześniej - od "marzy nam się londyn..." z pominięciem sześciu wersów "ja mam siwe włosy..." i dalej od "jest północ..." aż do "...nie wiadomo po co" czyta się jednym tchem - to naprawdę 'płynie', sama zauważ:
"marzy się nam czasem londyn
i czasem idziemy do niego na skróty
przez kanał i przez wzgórza trafiamy
wprost do dzielnicy szczurów
jest północ psy wyją po przedmieściach
nad rzeką księżyc tapla się w ściekach
i to jest świat którego nie da się obejść
ani przeskoczyć żaden krok nas nie uwolni
wszystkie drogi prowadzą do rzymu
schodzą się nie wiadomo po co"
...niech wątki nie przecinają się tak raptownie w półstrofy - niech tworzą logiczne całostki i niech się przeplatają, współbrzmią miast ze sobą kłócić
...gdyby cały wiersz był skomponowany w ten właśnie sposób, nie miałbym żadnych uwag ;)
Pozdrawiam
.
Estera
luty 03, 2019 22:48
Czytałam już wcześniej Twój wiersz:-) Wpadłam jeszcze raz, żeby przeczytać kilka pięknych fraz, takie perełki nanizane tu i tam:-)
Dziwna
luty 03, 2019 21:31
ale co tu poprawiać, Leno?
to piękny wiersz
autentyczny
prawdziwy
piękny
pozdrawiam
Inanna
luty 03, 2019 20:40
A zatem nie ma takich słów w polsz3źnie, bo to po polsq, pravda? Mnie się marzył kiedyś blondyn, ale się już znudziłam... tymi marzeniami... w ogóle, to szaro tutaj macie. Czy nałogowy marzyciel ma życie, czy tylko rzycie - we łbie - choć zawsze to lepiej niż kiełbie... Odbierasz pocztę, czasami?
Lena Pelowska
luty 03, 2019 20:28
To nie są nazwy miast, markietanko.
Dziękuję lu, cytro, w ogóle dziękuję za zatrzymanie się nad tekstem. Leżał mi na sercu i wylał się że mnie. To oczywiście nieprofesjonalne, powinnam więcej pracować z tekstem, ale jest taki dość autentyczny dla mnie i boję się, że jak zacznę poprawiać to go popsuję.
Może za jakiś czas, chłodnym okiem. Pozdrawiam Was serdecznie
Inanna
luty 03, 2019 20:24
Nazwy miast piszemy z dużej liter! Powinnaś więcej 3tać! Znacznie więcej.