Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


z okruchów minonych dni

lepię bryłę, nakreślam znak,

częstuj się wojowniku

 

w zbroi, raz kurczysz się raz

nabrzmiewasz - zadajesz rany 

bolesne niegojące się,


wyzwolona złość lgnie jak

rdza do blachy,

strzępi po nadgarstkach. 

 

czerwona strużka biegnie,

słone krople znieruchomiały.


wyciągam dłonie,

otwartej, trzy szóstki.

wybrałeś ciekawość.

 

to dobry znak.

 

oprószę miłością wszystkie kartki

twoich siedemnastu kalendarzy,

bo jesteś tego wart.


kocham cię


Ilość odsłon: 2912

Komentarze

sierpień 20, 2020 21:44

Pasjo, dziękuję:) mi też brakowało
więc z przyjemnością wróciłam do ostatniej strofy.

P. Zrywie, bo ja tak zazwyczaj, prosto.
To miłe, że zaciekawił.

Pozdrawiam

sierpień 20, 2020 17:19

Prosty, ale w jakiś sposób zaciekawił.

Konto usunięte

2-42-4

sierpień 20, 2020 16:39

no ok, ale ten wers z tym jak oprószasz wszystkie 17 wiosen kalendarza miłością był potrzebny jednak, najważniejszy wręcz śmiem twierdzić

sierpień 19, 2020 21:44

chyba potrzebowałam
:)

sierpień 18, 2020 10:14

wyciągam dłonie,

pierwsza zamknięta,

w drugiej otwartej, trzy szóstki. -

- jak dla mnie nadal wyliczasz mi ile dłoni ma zdrowy człowiek, ale to Twój wiersz, nie potrzebujesz mnie.

sierpień 17, 2020 22:56

Paweł!
mogę Cię prosić?

sierpień 17, 2020 00:06

Nie chciałam "kawałyzmu"
Być może jutro podejdę do tekstu,
po raz ostatni.

Dobranoc

sierpień 16, 2020 23:54

Ok, ale to, jak powiedziałem moja wersja. Starałem się Ci pokazać jak można pewne rzeczy pominąć, zostawić w niedopowiedzeniach. Choćby te dłonie, skoro dwie, to wystarczy powiedzieć, że jedna jest otwarta, logicznie można się domyślić, że druga jest zamknięta, a skoro zamknięta, to może nie warto mówić czytelnikowi co w niej jest, może lepiej, żeby to zostało tajemnicą. A skoro problem jest głębszy, to nadal masz powód i pole do popisu, żeby to napisać lepiej, w bardziej skondensowanej formie.

sierpień 16, 2020 23:48

Hmm
no ładnie,
tyle że nie oddaje tego co autor chciał przekazać.
Głównym problemem peela jest głęboka depresja - m.in. samookaleczanie się (po stracie matki- czego autor nie uwidocznił w treści),
a ona peelka (było nie było drugoplanowa - bo nigdy matki nie zastąpi)) próbuje pomóc
nawiązać kontakt.

ale jest nadzieja

Dziękuję

sierpień 16, 2020 23:29

Z niezamiecionych okruchów minionych dni
znowu lepię chleb i nakreślam znak.
Poczęstuj się wojowniku w zbroi.

Zadajesz niegojące się rany
i słono za nie dziś patrzę
na obrębienia twoich rękawic,
które nieznacznie postrzępiła rdza.

Zanim usłyszysz wyciągam dłonie -
w otwartej trzy szóstki
jak łańcuch do lodówki lśnią.

Na Boga, oko otwierasz pod przyłbicą,
na szczęście nie straciłeś
apetytu w burzy hormonów

swoich siedemnastu lat.