Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 54703
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 21, 2022 01:30
Niepokój ten tom Różewicza jest dla mnie bardzo niepokojący. Robaki toczą autora. W miarę upływu lat Różewicz staje się jaśniejszy a z zakonserwowanego Stalina wychodzą robale.
Ja też kiedyś pisałam o larwach w różnych postaciach. Do oczyszczenia rany ponoć wystarczy jedna. Ale rzecz o larwach normalsom.sie bardzo nie spodobała. A kiedy kurwa normalsì mnie akceptowali?!
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 21, 2022 01:21
A gdy moj syn zacznie układać samodzielnie biografie. Gdy już mnie opuści, zostanie mi w palcach mały chleb, chlebek, który będzie dużo ważyć.
Broń boże nie będę prosić o szklankę herbaty. Sama sobie ręce oparzę. To będzie oparzenie trzeciego stopnia jak trzecie oko - intuicyjne prorocze podskórne. Nikt nie zobaczy nikt nie poczuje. Oprócz mnie.
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 21, 2022 00:37
ciągle problemy
a to drewna trzeba
narąbać a to dach przecieka
piec się rozwalił
no i terma pękła w czasie roztopów
zalana piwnica
trawy w chuj do koszenia
stary dom dziwne wydaje dźwięki
nawet dach skrzeczy jak wrona
miejscowi rozpylają opryski
i smród nie z tej ziemi
żeby do miasta dojechać trzeba mieć paliwo
wszystko ma plusy
i minusy też by mnie denerwowały psie kupy
w mieście na chodniku gdyby sąsiad do okna zaglądał
i za ścianą pierdział co i tak lepsze
niż dźwięki jakie wydaje stary dom zwłaszcza
kiedy wiatry i deszcze nadejdą
gałąź uderzy o bramę znowu świerki szeleszczą
mam jeszcze małe dziecko
w zasadzie mam dwoje dzieci bowiem odpowiadam
za piec karmię go troskliwie jesienią
zimą i wczesną wiosną czyszczę
przy tej operacji dostarczam świeżego
powietrza i węgla przecież potrzebuje
na dach nie zarobię ludzie wolą czytać
o księżycu w pościeli miewają dużego
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 21, 2022 00:15
Teraz myślę o ciemnej dolinie. Jak to było? Jak to jest? I choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie uklęknę, bo w tej ciemnej dolinie nie ma gorszego niż ja skurwysyna.
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 20, 2022 22:35
Jak to nazwać? Schizofrenii jako takiej u mnie nie zdiagnozowano. Więc jak to nazwać: zwykła schiza czy szósty zmysł? Co to było, gdy miałam piętnaście lat?...
Wtedy matka skończyła 42 lata i dostała zawału. Bałam się w nocy spać w domu, bo ojciec sprowadził towarzysza do picia. Poszłam do kuzynki Dorotki na noc.
Dorotka mieszkała obok dawno temu zmarłej pani od gruszek, z którą przyjaźniła się moja babcia Maria.
Wstaję rano, bo chciałam jechać do matki do szpitala, spoglądam na podwórko pani od gruszek i widzę jak sunie powoli jakaś kobiecina w kierunku drogi. Ja też wychodzę na drogę. Aha... cicho, cicho. Kobieta miała na sobie serdak pomarańczowy, zieloną chustę i długie do połowy łydek obuwie - raczej kozaczki. I już już czuję, że to duch pani od gruszek. Dochodzę do zjawy. Spoglądam na nią, ona na mnie. Oniemiałam z przerażenia. Zobaczyłam czarną twarz! Ale to zupełnie czarny owal koło wypełnione czernią . Twarz bez twarzy. Zaczęłam biec, bo do domu miałam jakieś dwanaście metrów do furtki. Gdy poczułam się bezpieczniej, stanęłam, odwróciłam się, ale zjawy już nie było. Piorunujące to zjawisko było. Nigdy czegoś takiego więcej nie przeżyłam. Pani od gruszek zmarła od czadu kilka lat temu przed tym spotkaniem.
Jak diabeł przyszedł do mnie, prawie że groteska :)
Kiedyś matka zamówiła mszę za swojego brata, który się powiesił.
Matka była wtedy pijana. W ogóle na tej mszy nie mogłam się skupić. Cały czas o tej matce tam pijanej myślałam.
W nocy zobaczyłam i poczułam jak czarna postać z rogami i kopytami za mną tańczy. Położyła się obok. A mi tak przyjemnie i milutko się zrobiło... i nagle objął moją szyję i zaczął dusić. Masakra. A mogłam skupić się na tej mszy.
O tym jak przyszedł ojciec.
W następnym roku po śmierci ojca, latem, takie akcje były u matki i u mnie.
Matka późnym wieczorem, gdy już spała zaczęła płakać przez sen.
Czułam, że to ojciec przyszedł.
Leżałam na boku. I nagle poczułam, że kładzie się obok mnie, za plecami. W pewnym momencie poczułam, że nie jest dobrze. Nie. Nie bałam się. Wręcz przeciwnie. Pomyślałam: "Tato, idź już, bo mi niewygodnie". Uluźniło się.
Potem matka znowu dała płaczliwy koncert.
Następnego dnia zobaczyłam ją smutną w kuchni przy stole.
- Ojciec był u mnie - powiedziała trupioblada.
- Wiem, u mnie też był - uśmiechnęłam się.
- Usiadł na mnie okrakiem. Czułam opuszki jego palców, a potem zaczął mnie dusić.
"I bardzo dobrze" - pomyślałam.
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 20, 2022 22:33
Więc nogi mam pokręcone głowa jest gorąca i palce które wiecznie są w ruchu. Gdzie tu mowa o spokoju proszę państwa?
Torpedy w postaci różnych informacji. Sama ze sobą wytrzymać już nie mogę.
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 20, 2022 22:30
A co ja będę się przejmować Rafałkiem. W sumie nic do niego nie mam. Żeby tylko takie drobnostki na świecie były. Gorzej jest z moją głową za to. W gorącej wodzie kąpana ta głowa. Pamiętam jak w dzieciństwie zachciałam mieć pokój na strychu zimnym pełnym robaków i pająków. I to natychmiast! Wołała moja nieszczesna glowa. Matka za swoją głowę się łapała i wołała do ojca: Ona chce pokoj na strychu! Do reszty oszalała!
Sąsiadka Mościckiego
wrzesień 20, 2022 22:06
- Hej ty, z krzywymi nogami - powiedział Rafał, szyderczo się uśmiechając- Masz Heinego Medina? A może inny rodzaj choroby? Co? Przyznaj się...
O co mu kurwa chodzi? - pomyślałam. Fakt od dawna chodzę w sukienkach, bo lubię i może to moja wina, że nazwałam siebie tą z krzywymi nóżkami, ale tylko i wyłącznie dlatego, żeby odwrocić uwagę facetów od moich naprawdę całkiem całkiem niezłych, zgrabnych nóg. No może nie tak zgrabnych jak nogi łyżwiarki figurowej, ale serio nie są takie złe.
- Mieszczę się w normie chorób - powiedziałam wreszcie głośno do niego.
Ale bym ci przywaliła tymi nogami w jaja- myślałam dalej. Jednak dam sobie z tobą spokój. Szkoda nerwów. Są takie tępe dzidy, że niewiele zrozumieją.
Konto usunięte
wrzesień 03, 2022 13:11
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.
Konto usunięte
sierpień 31, 2022 21:39
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.