Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 54718
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
luty 24, 2021 17:49
Święci trzymają dluto
Na podłogę lecą wióry wad
Ciosają milimetr za milimetrem
tłuszcz hipokryzję tchórzostwo
Mamo jeśli powiem
Ze wczoraj wlozylam palce w powieki koleżanki
Ktora nazwala cie szmatą
To tez zostanę swietą?
Sąsiadka Mościckiego
luty 23, 2021 22:24
Trupioblada wróciłam ze szpitala. Biegałam tam od poradni do poradni, by się zapisać w końcu na badania. W dodatku u chirurga onkologa wysiadł komputer. Ale byl miły, nie straszył, czuć, że z powołania. Potem czekałam na przytomność komputera i w pewnym momencie poczułam, że za chwilę stracę sama przytomność. Nienawidzę szpitali. Wpadlam w sidła klaustrofobii. W dodatku przede mną stał jakiś facet ze swoją mamą. Maskę miał ściągniętą do koniuszka nosa. W moich oczach jego nos rozrósl się do wielkości ziemniaka. Ziemniaków nie lubię, wolę kasze wszelkiego rodzaju. Powoli zaczął mnie zjadać szpitalny zaduch. W głowie rozrastały się bulwy ziemniaka - nowotwory i złośliwe skurwiele. W oddali chyba jakaś pijaczka zawołała do mnie głośno: Hej mała, mała lala! Szybko zniknęłam z jej pola widzenia. Intensywne zapachy. Tam zawilce, tu przebiśniegi, i jeb- gangrena! Ludzkie ciało najgorzej śmierdzi. Podobno.
Sąsiadka Mościckiego
luty 23, 2021 21:37
A gdyby do moich drzwi zapukał kabotyn?... kazałabym odwrócić się w stronę okna, gdzie na parapecie przyczaił się kot. Taki kabotyn to pasożyt, mała myszka, ktora pewnie chcialaby pogryźć moje archiwum. Wiem, że kot na to nie pozwoli. Kot jest powazny, inteligentny i odpowiedzialny.
Nie spotkalam jeszcze takiego kota. Nie padł ofiarą szczurów, samochodowych kół, innego kocura.
Ostatnio otaczam się dobrymi strażnikami. W rękach maja klucz do moich drzwi.
Sąsiadka Mościckiego
luty 23, 2021 21:25
Dziwny telefon...
- Tu Orange Polska czy rozmawiam z panią G. Kulczyk?
- Nie.
- Pani nie jest G.?
- Nie.
- I nie zna pani G. Kulczyk
- Nie.
Sąsiadka Mościckiego
luty 22, 2021 21:48
Z rozmów z synem.
- Wszystko okej? Bo dzwoniłam.
- Telefon miałem w pokoju. Poza tym lekcje mam.
- Acha
- Aha*
Jakie to miłe uczucie gdy dowiadujesz się ze dziecko jest madrzejsze od ciebie:)
***
Z listów do przyjaciela.
Namalowałeś dzis moj portret. Znowu miałam błyszczące oczy i szeroki usmiech. Długo nie rozmawialiśmy. Nie są już w modzie długie słowa. Mówiłeś że sila poezji tkwi w niedopowiedzeniach.
Potem powiedziałeś żebym się nie martwiła. Zmowu weźmiesz leki wieczorem rano i będzie okej.
Sąsiadka Mościckiego
luty 22, 2021 19:09
Z listów do przyjaciela
Dzis byłam u okulisty. Nie wzięłam rano jednego lekarstwa i nadawałam szybko jak katarynka. Lekarka szepnela: wolniej, wolniej. Instrument wypluł pierniki, a ty podszedłeś, wziąłeś jeden do ust i powiedziałeś: Nie boj się. Juz się nie boj. Smaczne. Po czym czule się uśmiechnąłeś.
Sąsiadka Mościckiego
luty 22, 2021 16:55
Kazałam kogutowi zadać się z jakimś ufo niech wypierdala w podróż kosmiczną.
Welles horse eats eggs
luty 22, 2021 11:39
Zawsze chciałam wolne wieczorne chwile spędzać na siedzeniu przed piekarnikiem, wpatrując się w pieczone właśnie kurze udka. Kolory przypraw skwierczą i przypalają się wraz z osmażaną skórką, na której kiedyś były pióra. Kiedyś. Kiedyś dział się świat. Teraz nawet kura musi krzyczeć, aby wyzwolić się z pęt nienawiści. Krzyczeć i gryźć zębami, kiedy przychodzi jej umrzeć. Co z tego, że nie ma zębów, przecież koguty biegają nawet bez głów.
:)
Sąsiadka Mościckiego
luty 22, 2021 11:34
Wczoraj zapukal do drzwi dziwny kogut. To nie był mój kogut. Przyszedl z bukietem narcyzów. Duszacy zapach sprawił ze wieczorem moje łóżko zaczęło się zapadac, a ja poczułam zimne deski trumny.
Dzis rano kogut siedział zgarbiony w korytarzu. Musialam, musiałam go oddalić. Narcyzy wylalam wraz z wodą za okno.
Sąsiadka Mościckiego
luty 21, 2021 13:37
W moim lesie jest jak w wolnym kadrze. Łania padąża powoli, przelewając majestatycznie biodra z boku na bok. przypomina klepsydrę.
Ptactwo gdzieś ukryte miedzy gałęziami i liśćmi zanosi melodię; nie wiadomo czy spiew porusza drzewami i liśćmi czy odwrotnie.
Niedźwiedź jeszcze skulony w pozycji embrionalnej wkrótce wyjdzie z zakładu psychiatrycznego wyzwoli się z pasów natury.
Nie wiem co jeszcze pisać o czym opowiadać... Pani Krystyna Czubówna lepiej by to zrobiła :)