Azi Kuder
Jaskółka
nie rozumiałam babki Marianny
jej kosych spojrzeń rzucanych znad rozżarzonych fajerek
gniewu zmieszanego z gdakaniem kur
wypełniającego szczelnie podwórze
jej bosych stóp śmigających po rżysku
ani przekleństw mamrotanych
niczym słowa litanii
nie rozumiałam dlaczego nie potrafi przełknąć rosołu
z własnoręcznie zabitej kury
dlaczego nie słucha śpiewu kosa
nie karmi klaczy jabłkami twardymi
jak jej dziewczęce piersi
dlaczego o świcie wydeptuje ścieżkę w stronę horyzontu
nie pozdrawiając bobu i czerwonej tarczy słońca
nie rozumiałam jakim sposobem pewnego wieczoru
zamieniła się w jaskółkę
kosym lotem przecinając niebo
zniknęła na zawsze
Ilość odsłon: 6329
Komentarze
grzybowa
maj 21, 2018 16:09
dwie kosy w wierszu, to i musiała odlecieć ;/
MW
sierpień 29, 2017 13:35
Piękny wiersz,bardzo! Ciepły, niebanalny portret.
MW
sierpień 29, 2017 13:35
Piękny wiersz,bardzo! Ciepły, niebanalny portret.
MW
sierpień 29, 2017 13:33
Piękny wiersz, Azi, bardzo; ciepły niebanalny portret.
Azi Kuder
sierpień 24, 2017 09:05
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za komentarze :)
Domestica
sierpień 22, 2017 12:48
Zabieram ten wiersz ze sobą, żeby wracać, gdy przyjdzie potrzeba.
Leszek.J
sierpień 16, 2017 21:58
Wiersz jest klimatyczno sentymentalny, przypadł mi do gustu.
Pozdrawiam
Nikolas
sierpień 13, 2017 14:52
a mi się podobają te metafory są na pewno rzadziej spotykane niż w linku z typową prozą. Chociaż te początkowe porównania widzę inaczej:
nie rozumiałam babki Marianny
jej spojrzeń znad rozżarzonej fajerki
gniewu wśród gdakania kur
które wypełniało szczelinie podwórze
jej śmigania po ściernisku.
Reszta dla mnie trafiona.
w.l.d.
sierpień 13, 2017 12:44
porównania nie mają sensu, nie w tym przypadku,
ale zawsze warto zobaczyć, że można pisać; tak po prostu, tak pięknie:
http://fabrykatanichbutow.blogspot.com/2013/07/roman-knap-jaskoka.html
w.l.d.
sierpień 13, 2017 12:38
mars dobrze sugeruje odzielenie litanii, bo tekst równie dobrze radzi sobie bez niej, zobacz:
nie rozumiałam babki Marianny
nie rozumiałam jakim sposobem pewnego wieczoru
zamieniła się w jaskółkę
kosym lotem przecinając niebo
zniknęła na zawsze
zwłaszcza, jeśli to ma być tylko kontapunkt - niech nikt nie zrozumie :)
chociaż opowieść warta rozpisania!!!! - upieram się! :)