Dorota
sygnalizacja znowu działa
gdy wyuczone modlitwy zawiodły,
pomyślałam, że bóg musi się cholernie męczyć
słuchając kwiecistych litanii, koronek do miłosierdzia,
formułek klepanych z pamięci.
wczoraj gadałam z nim, jak z kumplem,
o czerni, która poraża wiecznym czerwonym
przy każdej z dróg,
o braku sił, by stać na światłach, czekać na cud.
i wtedy spadł z sufitu, a może z nieba,
przywarł do nocnej lampki
konik polny.
___________________________________________________
/poprzednia wersja/
gdy wyuczone modlitwy zawiodły, pomyślałam, że bóg
musi się cholernie męczyć słuchając klepanych z pamięci
formułek, koronek do miłosierdzia, kwiecistych litanii
zaczęłam szukać innych słów.
wczoraj gadałam z nim, jak z kumplem, o czerni,
która paraliżuje wiecznym czerwonym przy każdej z dróg,
o braku sił by stać na światłach, czekać na cud. i wtedy spadł
z sufitu, może z nieba, przywarł do nocnej lampki
konik polny.
Komentarze
Dorota
luty 06, 2018 11:37
Mandarynku, Dahido - dziękuję Wam za czytanie i zostawione słówko. Pozdrawiam ciepło :)
Gudmundur
luty 05, 2018 23:14
Co do komentarza.... nie będę już powielać. -:)
Znajdziesz więcej info w ostatnim komentarzu.
Konik polny -:) czyżby cykady które śpiewają ,czekają....
Pozdrawiam Serdecznie!!
mandarynek
luty 05, 2018 20:56
ta nowsza wersja jest świetna :) krótko i na temat.
Dorota
styczeń 31, 2018 15:09
Ula - bardzo mi miło :) dziękuję za czytanie i dobre słowo.
czy tam trzeba czekać ...trudno powiedzieć, choć mam nadzieję, że nawet jeśli, to będą same zielone :)
pozdrawiam ciepło :)
Konto usunięte
styczeń 31, 2018 14:57
Czy tam też trzeba czekać na zielone światło?
Urzekła mnie twoja modlitwa i ten koniec z konikiem polnym. Cudo.
Ukłony dla Autorki
Dorota
styczeń 31, 2018 14:57
Dziwna - miło Cię widzieć, cieszę się bardzo, że się podoba :)
głosy są podzielone, trudno wszystkie pozbierać i poskładać w sensowny tekst :) w każdym razie poprawiając staram się nie zgubić pierwotnego sensu (i siebie) :)
Pozdrawiam serdecznie
Dziwna
styczeń 31, 2018 13:26
Bardzo mi się podoba , Doroto.
Puenta urzekająca.
Ja nie widzę felerów w pierwszej wersji.
Płynie gładko. I nie sądzę by tam było jakieś nadsłowie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dorota
styczeń 31, 2018 13:13
Małgosiu - dzięki :)
meszuge - dzięki za dobre słowo :) w sumie w poprawionej wersji wyrzuciłam jeden wers, dodałam jedno a i zmieniłam wersyfikację i kolejność dwóch wersów... więc ogólnie niewiele się zmieniło... Pozdrawiam.
PS. tak jest! Peace & Love :))
meszuge
styczeń 31, 2018 09:56
Co tam połowa królestwa i królewna. "Konia! Konia! Królestwo za konia!" - za takiego konika oddałabym całe moje królestwo:)
Choć wersja Milo jest dobra, powiedziałabym bardziej wysublimowana:), to jednak Twoja "bajka", Doroto, bardziej mi się podoba - jest taka... intymna.
Czasami "żywczyki" bardziej do mnie przemawiają:) bo proste, szczere rozmowy otwierają niejedną nić porozumienia; i... trzeba mieć w sobie dużo wiary, żeby zaufać sygnałom.
Pozdrawiam
i pamiętam: miłość i pokój;))
MW
styczeń 31, 2018 09:54
Jest lepiej :)