Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nazywam się: Beatka z krzywymi nóżkami

Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :)

Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować

Ilość odsłon: 45346

Komentarze

czerwiec 22, 2020 22:37

Bliski mi człowiek przed chwilą napisał że z Janion to jednak bardziej skomplikowana sprawa to prawda że w szóstej klasie musiała siedzieć po raz drugi. I bliski mi człowiek napisał że ona jest skomplikowana.nożesz! Łobuz! Jak mógł mi dac może ja i zaraz zabrać?! Tfu na psa urok! Chlust święconą na diabła.
Tak sobie myślę i myślę. Są takie świnie chłodzące po świecie. W PRLu wyjazdy na Węgry do Czechosłowacji i inne przywileje. A tu raptem chodzi taka świnia i pierdoli farmazony o patriotyźmie o Bogu kosciele.
Moja ciotka kiedyś powiedziala: Twój tata się mylił my chodziliśmy z wujkiem do kościoła. Ja bałam się dyrektora. Nawet nie wiesz co w pracy przeżywała. Świnie zawsze były i będą. Będę towarzysz(yły). Taki człowieczy los.

czerwiec 22, 2020 19:49

Wykończę się, kuwa! Syn bez pozwolenia wziął telefon, wypadł na schodach i zbity w dolnym prawym rogu. Wykończę się. Znowu się nakręciłam...
Lubił robić zdjęcia chmurom. Tłumaczyłam, jak pożyczał mój, żeby uważał, i dziś po raz pierwszy nie spytał, i po telefonie. Miła koleżanka zrobiła mi korektę. Słyszę teraz głosy: "Jedna korekta nie wystarczy, jedna korekta nie wystarczy, jedna korekta nie starczy".
"Pani Agnieszko, jak tam lektura transgresji? Jak transgresje? Jakie wnioski? Jak transgresje?"
"No tak dzwonię chciałam się dowiedzieć, jak twój telefon. Tak dzwonię, tak dzwonię, tak dzwonię.
Nie mam siły. Już na nic. Kaput. Stary kapeć ze mnie.
"Wiesz, ona pisze tylko o starości i takim wyobcowaniu siebie. Ona pisze o starości plus o kwiatkach, a i ptaszki muszą być, ptaszki muszą być".
Za karę syna wyrzuciłam do pielenia jabłoni. Ciasto drożdżowe stygnie. Mój mózg chyba się zagotował. Mój mózg napęczniał, jak ciasto drożdżowe. i tylko głosy:" No on od małego nie szanował rzeczy i teraz są tego efekty. Nie szanował rzeczy, nie szanował"
Nie!!!
Chyba poczytam coś dobrego, nie mam siły nawet pozmywać. E. Dickinson nie mogę znaleźć. Wezmę Grochowiaka. Tylko gdzie ta Emily.?

czerwiec 22, 2020 10:43

Może nie mam lekkiego życia. Takie nogi w betonie nic dobrego. Ale ręce mam mocne rozkrzewiaja się gałęzie starego drzewa i umysł niesie daleko cichą pieśń wiatru.

czerwiec 22, 2020 10:27

rozlał się mój atrament, wszędzie czarne rzeki, czarne wstęgi pól. Wielkie kamienie to szczyty gór,
z których widać patchwork niższych partii.

Marzyłam w dzieciństwie,że będę pisać, ożywię
rzeczy martwe. Dziś spoglądam na rower i myślę:
"Chodź mój koniu przepiękny, pojedziemy na wichrowe wzgórza. Poszukamy Heathcliffa"

czerwiec 22, 2020 10:05

Młody dziś oddaje podręczniki. Codziennie z czegoś się rozliczamy przed kimś przed sobą. Mamy własnego kierownika dajemy mu zadania pracę plany do zrealizowania. I zadajemy sobie pytanie: co dziś zrobiłam jedna mała rzecz...?
Taki własny kierownik to wbrew pozorom nieprosta sprawa.
W sklepie trzeba mieć maseczki. Przez kilkanaście dni sklepowa nie upominala. Podobno kontrolę robią i sklepikarze jary płacą. Już za dobrze nam. Już już robi się niedobrze. Zniesli te obostrzenia bo wybory A wirus krąży.

czerwiec 22, 2020 09:33

Czasem w dzień podwórko znaczą ruchliwe czarne punkciki wron. Posługują z kawałkami gałązek do komina. Strach pomyśleć co będzie, gdy rozpocznie się sezon grzewczy. Gdy jest kilku właścicieli to nie jest dobrze. Zwłaszcza jak trafi się właściciel dziki pod postacią czarnego ptaka. Czasem nasze uszy mózgi oczy wystawiamy na działanie czarnego. Czarne są wierzeje mojej obory, ja oczy czarne dziecka. Ale od czasu do czasu widzę tam mojego tatę - widzę go w szumie wiatru w przeciągu który porusza drewnianymi starymi drzwiami. Czasem słychać klaśnięcie. Czarne są chmury. Nasze charaktery które wyzwalają grzmot.

czerwiec 21, 2020 18:15

Ex zakotwiczył się głęboko na wsi. Pracuje zdalnie. Kurwa, kto mi teraz kupi " "Odrę" albo " Twórczosc"?!

czerwiec 21, 2020 18:10

Tym deszczem nie należy się tak przejmować. Jeszcze ożyją rośliny, jeszcze będzie w powietrzu Łazarz pląsać.

czerwiec 21, 2020 17:14

Kto by zastanawial się tam nad tym wszystkim. Zrywamy sałatę rzodkiewke kapustę. Jemy pomidory i inne. Codziennie ktoś coś umiera by inni mogli żyć. Jesteśmy. Tak jesteśmy mordercami. Każdego dnia coś zabijamy.

czerwiec 21, 2020 17:10

Pada. Płacze niebo płaczą warzywa przygięte od nadmiaru kropel mu ziemi. Rzodkiewka przechyliła się na bok. Tylko zielony szczypior cebuli wytrwały Jemu zawierucha nic nie zrobiła. Może dlatego, że cebula jak niebo wywołuje szczególnie w czasie krojenia płacz.
Może cebula to siostra deszczu i tu krople i tam.