Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nazywam się: Beatka z krzywymi nóżkami

Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :)

Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować

Ilość odsłon: 53443

Komentarze

czerwiec 20, 2020 15:57

Pewna poetka pisze że jej wiersz wszystko zniesie. A gdybym tak powiedziala: twoje wiersze wszystko zniosą. Są jak stara rozpieszczona przez rodzica panna. Wiem. To by była nadmierna złośliwość jak ocenianie, czy ktoś jest gruby bądź chudy.
Chyba nie ma dzieł które wszystko zniosą. Może wiele ale nie wszystko. Pokonają żywioły i czas. Tak samo jest z nami. Slowa będą dalej przekazywane tak jak w domu z przeciekającym dachem. Trzeba znaleźć suche miejsce suchą półkę. Tam położysz swe dzieło położysz siebie z pieczątką ostatniego słowa na ustach. Paweł Podlipniak pisał że śmierć to miejsce nie czas.
Jesteśmy w ciągłym poszukiwaniu miejsc. Niektóre wymagają osuszajacych drenów inne nawodnienia i cokolwiek zrobimy to zawsze będzie sprowadzać się do poszukiwania. I to jest z jednej strony nasza nędza A z drugiej wielkość.

czerwiec 19, 2020 21:28

Jaki był Pani tata? Znowu to samo pytanie od psycholożki.
- Widzi pani, tata siedział na ciągniku. Pojazd nie mógł odpalić. I tak z bratem napieraliśmy na koła. Pchaliśmy ile sie dało. Tak niemal przez całe życie. Aż wyrosły nam garby. Mi czasem wystają jak u ryby na piasku skrzela ale staram się nikomu o tym nie mówić.

czerwiec 19, 2020 18:29

Nabrały kolorów pory i selery po burzy. Sałata nieco większa mocniejsza. Marchew buraczki przerwane. Upał. Smaży się dzień jak mucha na patelni. Skwierczy. Promienie słońca niczym odpryski wchodzą w moje włosy. Czuje że mogę by jeszcze jasna jak wiersze Joanny Wicherkiewicz

czerwiec 19, 2020 16:58

Wypadlam z krwiobiegu. Z krwiobiegu prozatorskiego. Kropla po kropli szły wiersze. Zgubilam bakcyla.
Wczoraj się bałam. Przyszła wichura potworna, a wraz z nią burza. Bałam się jak kotka burcia mojego kolegi. Bałam się bałam.

czerwiec 19, 2020 16:52

Dziś koleżanka moja poczuła chyba zazdrość. Jej córka nie dostała jak mój syn czwórki z matematyki. Powiedziałam że młody poprawiał całe półrocze A córka do poprawy jak młody nie podeszła. Musimy walczyć do końca. Musimy walczyć. Ostatnio utkwilam w kolorach. Postanowiłam pomalować nimi skrzydła helikoptera. Gdzie polecę? Nie wiem. Oby tylko nie było więcej wypadków.
Zobaczyłam ostatnio poruszaną na fejsie rzeźbę. Pół tułowia kobiety z siusiającą waginą w leciutkim rozkroku. Nie mam nic do rzeźby. Sama nieraz gubilam głowę.

czerwiec 19, 2020 09:10

Podworko ubralo bialo-zielone ubranie. Zakwitł jasmin :) chroni przed gapiami. Będziemy baraszkować.

czerwiec 19, 2020 09:06

Tomasz a Kampus pisał by nie być za bardzo w swej dobroci pewnym bo nie wiadomo ile w tej dobroci wytrwasz. Taka dłoń- proteza jest jak dziecko autystyczne wystarczy przytulić niewidoczność.

czerwiec 19, 2020 09:00

Uczę się malować twarze chwilowo wychodzą karykatury gruby kolega jeszcze bardziej gruby tylko twarz syna nadal szczupla bliska wyraźna jak moja dłoń. Maluję w ukryciu. Gdy więcej ludzi ręka mimowolnie drży. Nie chce tego za bardzo okazywać nie wszyscy lubią leżące dłonie. Gdy poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do biblioteki narodowej podałam dłoń kierownikowi z którym chciałam się przywitać. Wyjął z kieszeni protezę nastąpiła chwila konsternacji.

czerwiec 19, 2020 08:49

Czasem trzeba się przenieść jak przenosi się koleżanka która ucieka od mieszkania z pleśnią. Czasem trzeba stanąć w innym miejscu przenieść jak ławkę która stała w krzakach by w innym miejscu lepiej zobaczyć chmury gwiazdy i księżyc. Nie boję się przenosin.

czerwiec 18, 2020 21:00

Hej Beatko :))))))