Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 64761
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 09, 2020 16:34
Pasą się pasą cielaczki i krowy na łące już nie mojej. I dotyka organista organów na ktorych kiedyś pradziad Stanisław grywał . I " Faraona" trzymam w dłoni niegdyś czytanego przez babcię Marię. Psa Azora już nie ma. Nie ma ciągnika za którym za panem Azor biegał. Tylko to niebo nad podworkiem mimo że niestałe, wielobarwne czasem z grzmotami jeszcze moje. Dziadku, babciu, mamo, tato, to wy w tych chmurach mieszkacie? Wy po drodze mlecznej błądzicie?
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 09, 2020 16:21
Zwalczającego ormowców*
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 09, 2020 16:20
A gdybym tak urodziła się jako córka boża? Nie musiałabym rozcierac w dłoniach młodych pokrzyw, zbierać tymianku oregano, zaparzac wodę z listkami mięty i plasterkiem cytryny. To wszystko byłoby już gotowe. Byłby cud. Cud grania na fortepianie. Znałabym na pamiec tysiące książek. I wiedzialabym jaką śmierć zgotują siostry i bracia moi. A tak kimże jestem? Córką alkoholika zwalczajacego rozmówców wnuczka zasłużonego bombardiera który w 1920 dostał krzyż walecznych. Walczył za ziemię za prawdę A ja nienarodzona jako córka boża to wszystko rozpierdoliłam.
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 09, 2020 16:07
Przyjdź mi na ratunek,
mój języku,
stary przyjacielu "- Janina Katz.
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 09, 2020 16:06
" Jestem twoją Penelopą,
niewierną,
ale zakochaną.
Przyjdź mi na ratunek
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 09, 2020 15:41
Czasem mam ciężkie momenty w zyciu. W moim ogrodzeniu które nazwalam kratami jest dziura. Czasem wkładam tam głowę. Rozglądam się po okolicy widzę dobrze drobinki kurzu unoszące się spod kół przejeżdżających ciągników i samochodów. Czasem wystawiam głowę. Dosiadaja ja muchy, a bywa, że gwoździe od kogos kogo miałam za bliskiego. W relacjach miedzyludzkich nie umiem skakac z kwiatka na kwiatek. Nie gniewam sie tez na cyganow ktorzy dawno temu okradli pod domami towarowymi w Warszawie. Zjezdzam rowerem z dużej góry na której matka się zabiła.
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 08, 2020 18:49
Szkoda mi czasu
michelleyoung
lipiec 08, 2020 18:39
Dobra, konkrety poproszę;)
michelleyoung
lipiec 08, 2020 18:16
A tak zapytam-gdzie widzisz naiwność w moim wierszu?
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 08, 2020 17:53
Pewna pani spytała mnie ostatnio: największy horror jaki Pani przeżyła w życiu to?
Proszę pani to była bardzo ciemna noc i ja śpiąca z siekierą i nożem w samotnym domu.
Reszta to wyobrażenia niepotrzebne czarne myśli. Przestałam oglądać horrory. Życie nim jest. Przez horror trzeba przejść samemu. Spaść samemu na twardą podłogę i powstać wziąć z łóżka siekierę i nie bać się. We własnym domu to Ty masz prawo użyć ostrza.