Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 54733
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
luty 13, 2021 10:59
przyszła sobota, a ja jeszcze w piątku - dniu ciemności. Wokół grobu kwieciem pachnie, mimo że zima. wszędzie krokusy i przebiśniegi. ukochany powiedział, że zrobi z kwiatów wianek, w ten sposób szybciej mnie znajdzie po tamtej stronie. pozna po zapachu.
Sąsiadka Mościckiego
luty 11, 2021 08:35
Dokarmiam okoliczne koty. Przychodzi kot jęczydlo rzucam mu kiełbaskę. Dobrze wiem ze za rogiem ukryla sie jego wypasiona rasowa matka. Cwaniara wysługuje się dzieckiem. Jeczydlo siada na parapecie i drapie okno gdy tylko mnie zobaczy. Może postaram się o jakiegoś kota. Lubie się kimś opiekować przytulać. Bo sama jestem jak ta kotka.
Sąsiadka Mościckiego
luty 11, 2021 08:25
Trzeba oswoić drugiego czlowieku. A oswojeniu pomaga wiedza o nim. Wuedza o życiu świecie.
Dzis w lustrze zobaczyłam tygrysa. Ryczał ale włączyłam Bacha i tygrys zamienił się w obraz. Zastygł w pogoni za ofiarą. Na lustrze widać tylko kawałek martwej stopy. Dokąd pobiegłam? Dokąd biegnę?
Sąsiadka Mościckiego
luty 11, 2021 08:08
Nie cierpię skrajności. Tęgiej zimy, upałów. Mocnego seksu, ogłupiałych stanów zakochania. Ta zima mnie dobija. Czuje ze ogarnia mnie dezintegracja.
Polskie poetki z lat 70 umierają na zanik krążenia. Pod lodem ich twarze. Na śniegu ślady stóp. Kto je tam pochował? Wiosną ich trupie brzuchy zakwitną mocnymi wierszami. Polskie poetki z lat siedemdziesiątych nie umierają. Gryzą drapią w swoich wierszach prześladowców jak ja.
Sąsiadka Mościckiego
luty 11, 2021 07:39
Dzięki, Odlocie. Ze mnie nie aparat:) a nawet plomba:)
Zatykam dziury. W skórze mózgu. Sobie też.
Nawarstwiam się.
Chodź pomaluj na biało moj pień. Wydam mnóstwo owoców. Dojrzałych. Ugryziesz i zrozumiesz że jesteśmy w raju bezwstydni bez bólu. Śnia mi się do dziś spacery brzegiem morza. Zadajesz głupie pytania w jakich majtkach będziesz chodzil. To bez znaczenia. Bez. Za chwilę wiosna. Bez znowu zakwitnie. Pokażę Ci jego fiolet i ujrzysz moje fioletowe paznokcie i fioletowe opuszki. W trumnie. Wokół niej zbiorą się moi bracia i siostry i będą się głośno śmiać. Śmiać. Śmiać . Tylko śmiech pozostanie którego ciągle brakowało mi w życiu.
Welles horse eats eggs
luty 11, 2021 04:44
Ty to aparat jesteś, Beatka.
Listopad 24, 2020 22:01 - dalekie echa "Sklepów cynamonowych".
Fajny dziennik.
Sąsiadka Mościckiego
styczeń 09, 2021 23:08
https://youtu.be/Pgs_zB6Et2Q
Sąsiadka Mościckiego
styczeń 09, 2021 22:04
https://youtu.be/chuNz5Ty_zE
Sąsiadka Mościckiego
styczeń 09, 2021 18:15
Pewne salony zasłynęły w światku literackim złą opinią. I nagle w moich oczach te salony rozbłysły, bo oto obok czytającego poety usiadł pijaczyna z kiwającą się brodą i pijacką czkawką. kto go wpuścił? spytałam w myślach i roześmiałam się serdecznie.
Sąsiadka Mościckiego
styczeń 09, 2021 17:59
https://www.youtube.com/watch?v=WGfQDrXHEwk&ab_channel=DealerdeMusique