Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 54713
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
luty 21, 2021 09:40
Kiedys w drodze do pracy poplątały sie moje nogi. Przylepiona do błota, upadłam i krzyknęłam zrezygnowana, machając dłonią: "bajki nie będzie".
W oddali usłyszałam koguta: "Ale ma pani za to piękny głos".
Wczoraj kogut gdzieś uciekł. Pewnie wróci. Kot jęczydło podkarmiony kiełbasą. Siedzi na parapecie od strony podwórka, drapie w szybę, gdy tylko mnie zobaczy. Staje na tylnych łapach i drapie ile się da. Cyrk Zalewskiego, normalnie cyrk Zalewskiego na moim podworku.
Sąsiadka Mościckiego
luty 21, 2021 09:26
Praca, którą obecnie wykonuję pozwala na mniejszą ilość snu, pozwala na zamglenia, opadnięcie powieki.
Moja sarna nie jest zbyt zwinna, dzikie żubry powoli przechodzą przez jezdnię, poboczem przemieszcza się żółw i to wcale nie ten żółw z bajki, ktory wygrał wyścig.
Później musze się spieszyć... czy dam radę? Gęsieje skóra, gdy myślę o bardzo wczesnym wstawaniu.
Będę chodzić spać będę wstawać razem z kurami. Ciekawe co na to kogut?
Rok 2021 przepełniony literą "N".
nowa praca
nowe okulary
nowe nazwisko - pozbyłam się dwuczłonowego, raz a dobrze.
nowa choroba?
nowa k?
nowa miłość?
nowe przyjaźnie
teraz tylko trzeba pamiętać b nie dać się przyszyć do starego, tylko czy dam radę?
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 22:07
Z listów...
daj choć połowę twojego nieba
bym mogła w pośpiechu dostrzec ślady twoich stóp. Może wcieliłabym się w mewę lub orła. Zostawiłbyś kawałki slow na plaży rozrywalabym kartkę po kartce jak mięso na strzępy. Tak szybko kochać bym chciała.
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 19:07
Poznałam ostatnio faceta dokładniej bohatera nędznego opowiadanka z sieci. W alkoholu topił smutki bo jego eks usunęła ciaże z gwaltu.no biedny oj biedny...
Ukryla przed nim prawdę. Jak wiele kobiet przyznaje się do tego bolesnego wydarzenia jakim jest gwalt po wielu wielu latach to nawet sobie sprawy nie zdają z tego faktu.
I ten bohater opka w czasie rozmowy Wielki prawicowy chyba gieroj spytal czy nie mogła oddać do adopcji to nawet pieniążki z tego by miała jakieś. O hipokryta o lachudra taki bohater. Oczywiście autor go bronił. Wyszedl na męczennika ten bohater bo jak? to ona winna to ona zabiła ona nie powiedziała mu prawdy. No tak męska dialektyka mnie czasem zadziwia u niektórych panów.
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 18:38
Póki co ciesze się ze zima zwija powoli bialy płaszcz. Z szyb w piwnicy znikły już jej dzieci kwiaty. Teraz jest czas zdrad. Mróz kochanek powoli odchodzi. To mróz ja trzymał na połaciach pól. Zacznie się przedwiośnie w którym będą wypadać włosy wygłodniałym kobietom wyjdą na wierzch niedobory. Żelaza miodu i mleka.
Ktoś rozpierdolił komuś ule, ktoś za mało dal krowie siana, za mało czasu na solidny posiłek. Zimowy odchodzący płaszcz wszystko odsloni.
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 18:31
Wczoraj odcięli mi narośl. Odcięli czlon który jak nowotwor drązył korytarze ciała.
Musialam się odciąć od tych wszystkich niedobrych wspomnień.
Położą mnie " czystą" do rodzinnego grobu a może nie będę mieszkać na wsi z tradycjami. Może zamieszkam w mieście i rozrzuca gdzieś prochy...
W chmurze tez by było fajnie zamieszkać
Spojrzeć z góry z uśmiechem na wyimaginowanego.kochanka.podlac deszczem kwiaty na cudzym grobie w ogrodach w których kwietna kraina zapiera dech w piersiach.
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 18:19
Dostałam nowego koguta. Nic nie mowil ani razu zapial chyba się wystraszył mojej maski w której zobaczyl gdy wracałam ze sklepu.
A potem znikł. Wróci. Wróci jak oni wszyscy. Po kolei odtwarzałam ich rysy twarzy w pamięci.
Ktoś powiedział że widać w moim pisaniu echo sklepów cynamonowych. Nikt nie przebije sklepów. Nikt. Podobnie jak żadne inne medium nie podejmie się zapasów z filmami Felliniego.
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 13:55
Ząbki marynowanego czosnku pękają mi w ustach. Niestety nie wiem do czego to porównać. Czosnek podobno obniza ciśnienie. Chyba mi wczoraj spadło zbyt mocno bo poszłam spać z kurami.
Dzis śniły mi się niewyraźne penis. Na zoomie leci program z penisami i cipkami. Nigdy nie oglądałam tej " magii...".. poza tym znajomy powiedział że to aseksualny program. Skąd mam to wiedzieć skoro żyję w celibacie kilka dobrych lat. Jestem niemodna. Ciągle jakieś słowa A w modzie ostatnio modny brak lub mały zasób słów. Nigdy nie mogłam nadążyć za modą a może po prostu nie chciałam...
Mocne dobre słowa wystarczą zamiast fatałaszków.
Sąsiadka Mościckiego
luty 20, 2021 10:26
Wczoraj zrobiłam rosół z koguta. Wcześniej usiadl na stole i drwił. Kurwa zajął cały stół. Czemu on tak szydzi myślałam. Gotował się w garnku pol dnia. Dzis mlode świeże mięsko czyli gulasz z polędwiczek wieprzowych. Może polędwiczki nie zawiodą chude krwiste bez żył mięsko i bez zabrudzeń jak niektóre ludzkie ciała rozbuchane płodne cielska niektórych kobiet. Stary kogut twardy był ale czy życie nie jest twarde? Boje się wziąć do ręki siekiere przeciez to trzeba poprzecinać jak chaszcze w lesie trzeba pociąć na mniejsze kawałki dlatego robie drobiazgi maluje witraże z nadzieją ze siebie spotkam.
Sąsiadka Mościckiego
luty 18, 2021 19:37
Spotkałam dwa pająki. Mniejszy marionetką w rękach wielkiego. Ten ostatni pluje pianą - jak rzeka w korycie, wulkaniczna lawa płynie do moich nóg. A ty wyciągasz chusteczkę, którą kiedyś osuszałam łzy, wycierasz płynne ścierwo.
Na tle okna jestem mała. Wielki pająk lubi czasem połechtać moje ego, a potem jeb! - w twarz!
Wczoraj znowu stanęłam na tle okna i wróżyłam na palcach: wyleci czy nie wyleci? wyleci czy nie wyleci?
Moje palce jeszcze drżą. Zaciskasz je w pięściach, robisz odlew gotowy przyjąć wyzwanie. Mówisz, żebym przestała myśleć o pająkach. Każesz mocować się z własnymi słabościami, z tym co we mnie.
Niechcący spoglądam na okno. Skurczyło się?... a może to ja się rozrosłam, jak bujna zieleń sierpnia. Nie. Mamy zimę. Skulona modlę się o rozmarzanie.
Ziemia niebawem puści soki, podleje węgiel w piwnicy, który zakwitnie zielonymi źdźbłami pszenicy. Upiekę ci jednak chleb czarny, jak węgiel, z grubego przemiału, byś był mocny.
Dziś powiedziałeś: szkoda chusteczki na ludzką żółć. Zmień kroki, zacznij tańczyć inaczej.
Przestań szukać w pajęczej sieci. Zmień podkładkę. Stara jest zakurzona z drobinkami, na niej widać każdą rysę. Przejedź paznokciem po nowym. Nie dostrzeżesz brudu.
Podpis: Mucha która kochała najbardziej :)