Mister D.
Ksiądz
Dobry Boże, Ty wiesz dobrze,
że ja chciałem służyć Tobie
duszą, ciałem, całym sercem…
Wybacz- już nie mogę więcej.
Jak mam uczyć katechezy
gdy wokoło tyle dziewczyn,
bardziej nagie niż ubrane-
- choćbyś nie chciał to ci stanie.
Mamże być dla siebie katem?
Pręgi dawać celi-batem?
Pleców już nie starczy na nie!
Choćbyś nie chciał… Precz Szatanie!
Znów mi wpełzasz pod sutannę,
słychać pienia już poranne,
a szponiasta łapa twoja
się zaciska… Nie, to moja!
Ilość odsłon: 8058
Komentarze
Konto usunięte
czerwiec 18, 2017 16:46
Pawle, wierszy w tym stylu nie zapomina się. Publikowałeś go na Poemie. Wtedy był dobry i na aktualności nic nie stracił. Satyryczne zacięcie było zawsze Twoim atrybutem, Mam nadzieję, że tak pozostanie.Pozdrawiam serdecznie i "niech będzie pochylony".
Mister D.
czerwiec 18, 2017 16:34
Tak, ale różaniec opiera się na pewnej rytmiczności, to ten rytm wprawia umysł w trans. To da się w jakimś sensie sprowadzić do techniki, tak jak medytację.
Mister D.
czerwiec 18, 2017 16:33
Nie wiem jak bym go nazwał, ja nie przeszkadzam, po prostu nie chodzę, aczkolwiek ciutkę przeszkadza mi bicie dzwonów rano w kościele ;) Nie napisałem tego wiersza żeby kogokolwiek potępiać, po prostu pokazałem księdza jako człowieka, ciężko mi za to go potępiać, że odczuwa pożądanie i się z nim zmaga.Wiesz co, nawet nie wiem czy potępiłbym księdza gdyby miał "na boku" kochankę, bo może to autentyczna miłość a miłość podobno pochodzi od Boga. No i może przecież być dobrym człekiem i wypełniać dobrze swoją misję. Owszem jest w tym pewien zgrzyt, bo w końcu ślubował. Są cięższe zarzuty wobec kościoła, ale nie chce mi się już wchodzić w ten temat.
Justyna Babiarz
czerwiec 18, 2017 16:29
Ja wiem coś o tej chrześcijańskiej medytacji właśnie, znam trzy, choć i forma koronki i tzw. modlitwy Jezusowej ma wiele rodzajów, różaniec z kolei, mam tu na myśli stronę rozważań, nigdy nie będzie dwa razy taki sam i nigdy nie będzie już do reszty "opanowany" przez praktykującego, to modlitwa rozwoju.
Konto usunięte
czerwiec 18, 2017 16:26
Pawle - fajnie z humorem pokazujesz (wytykasz) to co w hierarchii kościelnych nie chcą widzieć. Warto o tym pisać. Fakt do kościoła nie chodzi się do księdza
tylko do Boga a ksiądz jest tylko urzędnikiem i zachowuje się jak każdy urzędnik, który ma władzę.
Tylko w tym przypadku to jest niegodne. Pawle dużo spryciarzy ukrywa się pod sukmaną i czerpie korzyści maskując się, a trudno odróżnić ziarno od plew. Ja jestem katolikiem praktykującym nie wierzę w księdza tylko w Boga i do niego, do Świątyni idę.
Potępiam księży jak źle wypełniają swe obowiązki
kościelne. W każde grupie społecznej są dobrzy ludzie i źli. Najlepiej jest potępiać ludzi z innych grup. A co byś powiedział na to: W Boże Ciało jak szla procesja, do góry ktoś jakimś samolotem tak starał się przeszkadzać, wyjąc silnikiem ! Procesja się skończyła odleciał. Jak byś nazwał taką osobę i jego zachowanie?
Pozdrawiam z Bogiem :)
Mister D.
czerwiec 18, 2017 16:21
No i należy dodać, że w Buddyzmie nie ma ostrego podziału na to co wewnątrz i na zewnątrz, myślenie w kategoriach dualistycznych to raczej domena zachodniej kultury.
Mister D.
czerwiec 18, 2017 16:16
Ale najlepiej zapytajcie o to Azi Kuder, ona jest chyba głębiej w temacie medytacji, ja mam skromną wiedzę na ten temat :)
Mister D.
czerwiec 18, 2017 16:15
No właśnie, tak zwane powtarzane "zdrowaśki" to nic innego jak mantry mające wprawić umysł w określony stan, jest to związane ze specyficznym oddychaniem podczas np. odmawiania różańca.
Mister D.
czerwiec 18, 2017 16:13
To nie prawda, że w medytacji człowiek izoluje się od świata zewnętrznego, medytacja niejedno ma imię, proszę zauważyć, że posągi Buddy mają półotwarte oczy, jest to równowaga między tym co na zewnątrz i tym co wewnątrz. Jest szkoła medytacji z zamkniętymi oczami, ale ktoś (chyba jakiś mistrz Zen) wypowiedział się o ludziach praktykujących ten rodzaj medytacji, że są jak duchy zamknięte w ciemnej piwnicy. Medytacja to nie izolowanie się od świata zewnętrznego, a Zen to bycie tu i teraz, w chwili teraźniejszej, to czysta i skupiona uwaga, czyli coś przeciwnego izolacji, to nie ucieczka a doświadczanie rzeczywistości. Poza tym należy oddzielić medytację "na serio" od tej rekreacyjnej, choć też jest fajna. Przypadki obłędu w modlitwie również są, zwłaszcza u osób ponadprzeciętnie religijnych, są przypadki niekontrolowanej ekstazy i szału, dlatego są rytuały i ceremonie, żeby narzucić doznaniu religijnemu pewne ramy, rytuał ma swoje otwarcie i zamknięcie.
Justyna Babiarz
czerwiec 18, 2017 16:02
Miałam na myśli modlitwy medytacyjne, gdzie w stan medytacji ułatwia wejście powtarzanie tych samych formuł, znam trzy, ale ja w zakonie nie jestem.