Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 54731
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 26, 2020 16:04
Boję się że w dobie pandemii wiele pism literackich straci sens istnienia. Kultura i turystyka z gastronomia chyba najbardziej cierpią.
- A jak mleczarnia zamkną bo kierowca mleczarki zachowuje to mleko mi do rowu trzeba będzie wylać. Ja tez się boję- powiedziała koleżanka rolniczka.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 26, 2020 15:59
Czerwiec 24, 2020 21:09
Przed południem pojechałam z przyjaciółką do pobliskiego hipermarketu.
Po sklepie zaczęła biegać chuda kierowniczka. Weszła nawet między
Regały tam gdzie stałam z wózkiem. To była istna osa- psa psa. Nie dość, że maseczki, ciężko oddychać, to jeszcze osa lata po sklepie. Już się zaczęłam bać że dosiadly mnie urojenia ksobne; gdy zbliżałam się do półki z pieczywem osa oparła się o jedna z zamrażarek i zaczęła mnie obserwować. Brr...co za kurwa dziwne uczucie.
Zawsze odkąd sięgam pamięcią byłam na celowniku. W Warszawie, gdy mieszkałam u cioci!, miałam podobno trzech kochanków, a w rzeczywistości byłam dziewicą.
Umierała że sto razy. A to diagnozę raka krwi stwierdzili bo chuda i blada. Innym razem była łatka psychicznej gdyż biegała. I wciąż jakieś bzdury, wymyślone historie na mój temat.
Wyrózniasz się w tłumie- powiedziała kiedyś koleżanka, której nie lubiłam. Hmm...
Gdybym nie popełniła tylu błędów może nie wyladowalabym tu gdzie jestem. Jestem na górze popiołu i tak się trzymam tej góry. Okropna to góra. Łącznikiem są zwykłe wiadra. Codziennie ją powiększam.
W podstawówce byłam bardzo dobra z rosyjskiego. Teraz bym wybrała szkole średnia z tym językiem. Może byłabym tłumaczka w jakiejś gazecie korektorka w redakcji. Ech..można pomarzyć.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 23, 2020 19:39
Tata to historia. Tata to olbrzymi świerk w moim ogrodzie. Fundamenty. Piwnica. Dom. To marzenia o pokoju na górze.
Trociny i stary dach. Pieśń dachu codziennie nad ranem. Tata to moc i ukojenie nerwów.
Rozłożyste jesiony.
Tata młodego to drzewa owocowe jabłoń grusza wiśnie orzechy włoskie. Tata młodego to łóżko stare małżeńskie łóżko.
Pozostają zapachy gdy dotykam sliwkę wegierkę widzę babcię. Gdy patrzę na wiśnie widzę eks.
Przez podwórko przeszło wielu ludzi podwórko - mapa kolein, wgłębień i bruzd. Wzlotów upadków. Podwórko to stary człowiek z dzieckiem przyciśnietym do piersi. Mapa mgieł, szepty murów. Taniec, zieleń i biel. To schody przed domem i ja na nich mała z szeleszczacymi od piasku truskawkami.
Co by pani powiedziała tacie? - gdzieś odzywa się głos psycholożki.
- Nic. To jest chyba szczęście. To nic , a po nim kilka łez w ukryciu.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 23, 2020 19:24
Dziś dzień ojca. Napisałam o nim wiele. Nie przychodzi od lat. Trudno. Młody zadzwonił do taty rano z życzeniami. Będzie do ojca na parę dni 26go. Urlop też mi się należy hihi.
Kuzynka jechała z piwoniami na cmentarz.
Powiedziała cześć. Gdy wracam ze sklepu odprowadza mnie do domu zapach piwonii z mojego ogródka. Stara dawna odmiana po mamusi . Teraz takich piwonii raczej nie kupisz owszem ładne jakieś dziwne mieszanki ale takie bezzapachowe bez mocy.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 23, 2020 18:56
* honeta nie homera:)
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 23, 2020 18:55
Dziś przyjechało kilku facetów w pomarańczowych kaskach i przyjęli świerki pod linią napięcia. Dwa z nich pokiereszowali - zbyt mocnego była przycinka. Teraz wyglądają jak małe dziewczynki, którym za krótko przyjęto włosy. Co zrobić... Najpierw szło dobrze przy czwartym świerku tuż obok dziewczynek nastąpiła zmiana zaczął jakiś młody chudy przycinać i dziewczynom się dostało. Niektórzy to mają oprócz braku doświadczenia, brak wyobraźni. I stoją płaczące dziewczynki, ze grzywka za krotka i za uszami wygolone. A chudy za uszami nie ma. I tak to jest na tym świecie. Przyjechała przyjaciółka. Wypożyczyła na moje nazwisko Zafona i Murakamiego. Pominąć 1200 stron. Będzie co czytać. Młody na wieczorku pożegnalnym siódmej klasy. Dziś trenował przed południem przekazanie sztandaru. Szczotka podobno robiła za sztandar. Teraz odpoczywam. Czytam "moja" R. Homera. Homera lekki nie jest. Nie jest jak Norwid lekki ale wolę czytać Homera. Cóż za wyobraźnia. Nie nadążam. Ale to nic. Taka głupia przyjemność. Homera przypomina Fiedorczuk trzeba ich oboje czuć szczególnie " Psalmy" Fiedorczuk. Hamurakiego mam " Kafka nad morzem" podobno ludzie ta matką zachwyceni.
Marzę się czasy gdy mieliśmy ciągnik. Gdy było więcej ziemi. Mama sprzedawała truskawki kapustę. Czego ona nie miała. Na podwórku mnóstwo ptactwa czyli drobiu nawet indyki i gęsi miała perliczki. Jednym słowem jak u Pana Tadeusza u nas było. A teraz? Wrrrrroooooonyyyyy. :(
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 23:34
A teraz na dzikich polach kventiaxu odpływam...
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 23:17
Myślałam, że żyję w demokratycznym kraju, gdzie wolność wyboru, prawo do konkurencji nie pozostają obojętnymi.
Pan K postanowił opróżniać miejscowe szamba. W gminie licencję na wywożenie ścieków miały dwie prywatne jednoosobowe firmy. Pan K chciał być trzecim podmiotem.
Pojechał do gminy z nadzieją, że wszystko dobrze się ułoży. Udał się do gabinetu samego pana wójta. Na wiadomość o planowanej działalności pana K, pan wójt poczerwieniał, zaczął mówić o koncesji i jakichś papierach.
Pan K z gminy został odesłany do Starostwa Powiatowego.
Tam go wręcz wyśmiali i kazali udać się do gminnej oczyszczalni ścieków, która podlega pod wójta.
Udał się więc pan K do oczyszczalni, gdzie otrzymał informację, że będzie mógł tylko raz na trzy tygodnie oddać beczkę ścieków. Tymczasem z innych źródeł wiem, że ścieki są oddawane do oczyszczalni częściej niż raz na kilka tygodni.
Sfrustrowany K poddał się, bo swój honor miał i ma. Zresztą, kto z nas lubi być robionym w balona?
Widać za długo w gównie lepiej się nie babrać. Tylko wiadomo, konkurencja służy klienteli. Bo nie wiem, czy pan X, który obecnie opróżnia szamba przydomowe, za parę miesięcy nie zechce kwoty wyższej niż
obecnie. Monopol działa. A wiadomo, jak działa monopol. Czyż byśmy mieli powrót do krainy pod tytułem: "Alternatywy 4"?
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 23:13
Są mury których nie przebijesz i środowiska do których się nie przedrzesz. O tych od ścieków może kiedyś napiszę.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 23:05
Około 13tna!ej telefon do biblioteki. Przedstawi łam sie i zapytalam o Zafona.
- Czy to się pisze przez fał? - usłyszałam po drugiej stronie.
Dobrze kurwa że nie powiedziała Dawid przez fał. Rece opadają. I mamy w gminach takie bibliotekarki. Ciągle to samo. Wujek ciocia brat szwagierka siostra siostrzenica. Ludzie. O ludzie! Jak mnie to wszystko wkurwia!