Sąsiadka Mościckiego
Nazywam się: Sąsiadka Mościckiego
Trochę o mnie: publikacje w internecie, drugie miejsce za recytację wiersza o szewczyku dratewce w szkole podstawowej klasa druga albo trzecia, jakoś tak :) Autorka książek poetyckich; publikowała też w ogólnopolskiej prasie literackiej. Marzycielka spełniająca marzenia. Bliski jej oryginalny Edward Nożycoręki z którym przyrządzałaby posiłki. Z pewnością przyciąłby porządnie krzewy w jej ogrodzie.
Dołączyłam do serwisu ponieważ: chcę publikować i od czasu do czasu komentować
Ilość odsłon: 54730
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 22:47
Pewna bogata właścicielka kamienicy z wielkiego miasta przychodziła do mamy znajomego bo ta ostatnia szyła dla bogatej stroje. Bogata rozbierała się do bielizny elektowala swoim cialem, siadala wytwornie na krześle i tak siedziala i siedziała i powtarzala: No, tylko pieścić i pieścić.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 22:43
Do znajomego przychodzą zmarli i z nim rozmawiaja. Znajomy ma brata, ale o zmarłych bratu nie mówi , bo znajomego spotkalyby kraty.
Podobno jego zmarły tata siada w kuchni i pije herbatkę z cytryną.
Pytam czy na serio ten zmarły tata pije te herbatę i doradzam aby policzył znajomy herbatę i zwazył cytrynę.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 22:38
Jak mógł mi dać lizaka* i zaraz zabrać *
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 22:37
Bliski mi człowiek przed chwilą napisał że z Janion to jednak bardziej skomplikowana sprawa to prawda że w szóstej klasie musiała siedzieć po raz drugi. I bliski mi człowiek napisał że ona jest skomplikowana.nożesz! Łobuz! Jak mógł mi dac może ja i zaraz zabrać?! Tfu na psa urok! Chlust święconą na diabła.
Tak sobie myślę i myślę. Są takie świnie chłodzące po świecie. W PRLu wyjazdy na Węgry do Czechosłowacji i inne przywileje. A tu raptem chodzi taka świnia i pierdoli farmazony o patriotyźmie o Bogu kosciele.
Moja ciotka kiedyś powiedziala: Twój tata się mylił my chodziliśmy z wujkiem do kościoła. Ja bałam się dyrektora. Nawet nie wiesz co w pracy przeżywała. Świnie zawsze były i będą. Będę towarzysz(yły). Taki człowieczy los.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 19:49
Wykończę się, kuwa! Syn bez pozwolenia wziął telefon, wypadł na schodach i zbity w dolnym prawym rogu. Wykończę się. Znowu się nakręciłam...
Lubił robić zdjęcia chmurom. Tłumaczyłam, jak pożyczał mój, żeby uważał, i dziś po raz pierwszy nie spytał, i po telefonie. Miła koleżanka zrobiła mi korektę. Słyszę teraz głosy: "Jedna korekta nie wystarczy, jedna korekta nie wystarczy, jedna korekta nie starczy".
"Pani Agnieszko, jak tam lektura transgresji? Jak transgresje? Jakie wnioski? Jak transgresje?"
"No tak dzwonię chciałam się dowiedzieć, jak twój telefon. Tak dzwonię, tak dzwonię, tak dzwonię.
Nie mam siły. Już na nic. Kaput. Stary kapeć ze mnie.
"Wiesz, ona pisze tylko o starości i takim wyobcowaniu siebie. Ona pisze o starości plus o kwiatkach, a i ptaszki muszą być, ptaszki muszą być".
Za karę syna wyrzuciłam do pielenia jabłoni. Ciasto drożdżowe stygnie. Mój mózg chyba się zagotował. Mój mózg napęczniał, jak ciasto drożdżowe. i tylko głosy:" No on od małego nie szanował rzeczy i teraz są tego efekty. Nie szanował rzeczy, nie szanował"
Nie!!!
Chyba poczytam coś dobrego, nie mam siły nawet pozmywać. E. Dickinson nie mogę znaleźć. Wezmę Grochowiaka. Tylko gdzie ta Emily.?
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 10:43
Może nie mam lekkiego życia. Takie nogi w betonie nic dobrego. Ale ręce mam mocne rozkrzewiaja się gałęzie starego drzewa i umysł niesie daleko cichą pieśń wiatru.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 10:27
rozlał się mój atrament, wszędzie czarne rzeki, czarne wstęgi pól. Wielkie kamienie to szczyty gór,
z których widać patchwork niższych partii.
Marzyłam w dzieciństwie,że będę pisać, ożywię
rzeczy martwe. Dziś spoglądam na rower i myślę:
"Chodź mój koniu przepiękny, pojedziemy na wichrowe wzgórza. Poszukamy Heathcliffa"
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 10:05
Młody dziś oddaje podręczniki. Codziennie z czegoś się rozliczamy przed kimś przed sobą. Mamy własnego kierownika dajemy mu zadania pracę plany do zrealizowania. I zadajemy sobie pytanie: co dziś zrobiłam jedna mała rzecz...?
Taki własny kierownik to wbrew pozorom nieprosta sprawa.
W sklepie trzeba mieć maseczki. Przez kilkanaście dni sklepowa nie upominala. Podobno kontrolę robią i sklepikarze jary płacą. Już za dobrze nam. Już już robi się niedobrze. Zniesli te obostrzenia bo wybory A wirus krąży.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 22, 2020 09:33
Czasem w dzień podwórko znaczą ruchliwe czarne punkciki wron. Posługują z kawałkami gałązek do komina. Strach pomyśleć co będzie, gdy rozpocznie się sezon grzewczy. Gdy jest kilku właścicieli to nie jest dobrze. Zwłaszcza jak trafi się właściciel dziki pod postacią czarnego ptaka. Czasem nasze uszy mózgi oczy wystawiamy na działanie czarnego. Czarne są wierzeje mojej obory, ja oczy czarne dziecka. Ale od czasu do czasu widzę tam mojego tatę - widzę go w szumie wiatru w przeciągu który porusza drewnianymi starymi drzwiami. Czasem słychać klaśnięcie. Czarne są chmury. Nasze charaktery które wyzwalają grzmot.
Sąsiadka Mościckiego
czerwiec 21, 2020 18:15
Ex zakotwiczył się głęboko na wsi. Pracuje zdalnie. Kurwa, kto mi teraz kupi " "Odrę" albo " Twórczosc"?!